Czyli ma nam pomóc podejmować konkretne decyzje, a nie tworzyć teoretyczne plany. Ma się to odbywać trójstopniowo. Po pierwsze, z Ewangelii wynikają ogólne pryncypia – solidarność, pomocniczość, dobro wspólne. One są ponadczasowe, ważne w każdej kulturze i w każdym czasie. Następnie jest poziom ustaleń nauk szczegółowych, jak ekonomia, historia gospodarcza, politologia, filozofia społeczna, demografia. Patrzymy, jak w świetle tych ustaleń skonkretyzować te podstawowe pryncypia. Np. demografia pomaga nam zrozumieć, jak dziś w systemie emerytalnym powinna się przejawiać solidarność między pokoleniami. Pismo Święte nam powie, że bezrobocie jest złem, a nauki szczegółowe pomogą nam zrozumieć, że bezrobocie w Niemczech, USA, Peru czy Sudanie są zupełnie różne i w różny sposób trzeba im zaradzać. I to prowadzi nas do działania: staramy się zaaplikować najlepsze możliwe rozwiązania konkretnych problemów.
Czy to znaczy, że w nauczaniu społecznym papieża są konkretne rozwiązania?
Nie, on mówi, że w nauczaniu społecznym Kościoła nie ma gotowych recept. Nie ma ono też takiego definitywnego charakteru, jak w sprawach wiary i moralności. Przykładowo, różne systemy podatkowe są formą wyrównywania różnic społecznych i budowania wspólnego dobra, ale jeśli ktoś wymyśli inny i lepszy system realizowania solidarności i budowania wspólnego dobra, to można zrezygnować z podatków.
Czy nauczanie społeczne Jana Pawła II zmieniało się w czasie?
Na początku papież opisywał problemy bardziej teoretycznie. „Laborem exercens" jest głównie traktatem filozoficzno-teologicznym. Stopniowo nauczanie Jana Pawła II się ukonkretnia. Encyklika „Centesimus annus" dotyczy konkretnych instytucji społecznych i politycznych.