– Są takie sytuacje, gdy działania ludzkie są niewystarczające. Potrzebna jest pomoc Boga, który jest panem historii i może wszystko zmienić – tłumaczy abp Henryk Hoser i zachęca do tego, by w Środę Popielcową, która przypada 5 marca, Polacy podjęli post w intencji Republiki Środkowej Afryki.
Dlaczego? W RŚA od ponad półtora roku trwa krwawy konflikt. Działająca tam terrorystyczna organizacja „Seleka" napada na tamtejsze miasta i wsie. Jej członkowie rabują i zabijają mieszkańców. Duża część z nich szuka schronienia w katolickich misjach. Kilka tygodni temu bojówki zaatakowały także polskich misjonarzy, którzy – mimo zaleceń polskiego MSZ – postanowili pozostać w ogarniętym wojną kraju z wiernymi.
– Bycie misjonarzem to ogromne ryzyko. Ale nie można bez pomocy zostawiać ludzi, którzy jej potrzebują – mówi abp Hoser, który 21 lat przepracował w Afryce. Jego zdaniem obecne konflikty w RŚA nie mają podłoża religijnego. Stoi za nimi aspekt gospodarczy. – Afryka ma wielkie bogactwo. Złoto, złoża ropy naftowej. Jest tam do wykopania cała tablica Mendelejewa – wyjaśnia. – W walce giną niewinni ludzie. Możemy im pomóc materialnie, ale i modlitewnie. Oni tego potrzebują – przekonuje.
Do podjęcia wyzwania zachęca również biskup Jan Ozga, który od 17 lat pracuje w sąsiadującym z RŚA Kamerunie. – Akcję, którą uruchamia polski Kościół, podejmujemy również w Kamerunie – mówi. – Tam cierpią przecież nasi bracia.
Przez Kamerun z Polski kierowana jest także pomoc materialna dla RŚA. Organizuje ją Papieskie Stowarzyszenie Pomoc w Potrzebie. – W ubiegłym roku przekazaliśmy w tamten rejon ponad 2 mln zł – mówi ks. Waldemar Cisło, dyrektor Stowarzyszenia. – Kupowaliśmy żywność i środki czystości.