– Zaskakująca frekwencja i to, że do miasteczka na Dolnym Śląsku przyjechali ludzie z odległych zakątków Polski, świadczy, jak ważne są relacje oparte na wartościach – twierdzi ks. Bartłomiej Król, pomysłodawca imprezy.
Nie ukrywa, że zbulwersowała go impreza promująca rozwody we Wrocławiu, i nie bez satysfakcji dodaje, że zakończyła się klapą. – Małżeństwo to nie komercyjny układ, a rozwód – okazja do świętowania w radosnej atmosferze. Bo ktoś wtedy cierpi, a jeśli nawet żaden z małżonków, to zawsze dzieci – mówi ks. Król.
Instrukcja obsługi małżeństwa czy interaktywne rekolekcje były częścią targów. – To promowanie nie produktów, lecz wartości – podkreśla 28-letni salwatorianin po studiach dziennikarskich i public relations.
Reklamował je plakat pary fotografowanej do policyjnej kartoteki z tabliczkami w rękach: „Skazani na dożywocie”. W trzebnickiej hali sportowej ustawiono stoiska, na których biura podróży, salony kosmetyczne i odnowy biologicznej, restauratorzy, doradcy finansowi z banków podawali sposoby na scementowanie związku. Zalecali romantyczne kolacje, wspólne wypady na weekendowy piknik lub choćby wyjście do kina, pielęgnowanie wspólnych pasji, a nawet dbanie o wygląd i obdarowywanie się kwiatami.
– By małżeństwo było najpiękniejszym dożywociem, ważne są niepozorne na pierwszy rzut oka detale – ks. Król znajduje wspólny mianownik dla udzielanych tu porad. – Drobiazgi, które wyeliminują rutynę niszczącą związki. I nudę, pierwszy krok do zdrady.