Niełatwo zwrócić źle wybrany prezent

Gdy towar nie ma wad, nie można go swobodnie zwrócić do sklepu tylko dlatego, że przestał nam się podobać. Na oddanie potrzebujemy zgody sprzedawcy.

Aktualizacja: 27.12.2008 06:59 Publikacja: 27.12.2008 00:31

Prezenty pod choinką

Prezenty pod choinką

Foto: Fotorzepa, MW Michał Walczak

Tak wynika z [link=http://aktyprawne.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=166809]ustawy o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej (DzU z 2002 r. nr 141, poz. 1176 ze zm.[/link]), która przewiduje, że reklamować można tylko towar z powodu jego niezgodności z umową. W dodatku nie oznacza to wcale, że można od razu żądać zwrotu pieniędzy. Najpierw trzeba poprosić o naprawę lub wymianę na nowy produkt. W zakupowej gorączce często zapominamy o tych ograniczeniach.

[srodtytul]Potrzebna rozwaga[/srodtytul]

Dariusz Dracewicz, powiatowy rzecznik konsumentów w Ełku, przypomina, że [b]nie obowiązuje już od dawna przepis pozwalający na zwrot zakupionego towaru, który nie miał wad, bez podania przyczyny.[/b]

– Wiele osób ciągle myśli, że nietrafione lub niechciane prezenty szybko i bez problemu zwróci. Są w błędzie – podkreśla Dariusz Dracewicz. Obecnie, gdy dokonujemy zakupów w zwykłym sklepie, nie ma podstawy prawnej do żądania przyjęcia zwrotu.

[b]– To od dobrej woli sprzedawcy zależy, czy przyjmie towar i zwróci pieniądze[/b] – zaznacza Małgorzata Cieloch, rzecznik Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

Dracewicz podkreśla, że nie ma zakazu przyjmowania zwrotów. Wszystko zależy od umowy sprzedawcy z konsumentem. Można zawczasu dogadać się ze sprzedawcą, że przyjmie zwrot, np. gdy kupiona bielizna będzie miała niewłaściwy rozmiar, kolor swetra nie trafi w gust obdarowanego albo dostanie on dwie takie same książki. Nie ufajmy jednak tylko ustnym zapewnieniom.

– Sprzedawca deklarujący wolę przyjęcia zwracanego towaru powinien zaznaczyć na paragonie, w jakim terminie przysługuje nam to uprawnienie – mówi Małgorzata Cieloch.

Inaczej może być nam trudno wykazać, że rzeczywiście doszło do takiej umowy. Bez paragonu trudno w ogóle starać się o zwrot, bo sklepy żądają wykazania się jakimś dowodem, że to u nich dokonaliśmy nietrafionego zakupu.

Te same zasady dotyczące zwrotu obowiązują, gdy towar został przeceniony, a więc np. podczas zaczynających się zaraz po Nowym Roku wyprzedaży.

[srodtytul]W Internecie inaczej[/srodtytul]

[b]W lepszej sytuacji są osoby, które kupowały przez Internet.[/b] Mają bowiem możliwość zwrotu towaru w ciągu dziesięciu dni bez podania przyczyny. Jedyny wydatek, jaki wtedy poniosą, to koszt przesyłki w obie strony. Sklep internetowy musi też szybko oddać nam pieniądze. Ma na to maksymalnie 14 dni.

Warto jednak pamiętać, że nie wszystkie towary zakupione przez Internet da się zwrócić. Nie można np. oddać płyt CD oraz DVD, gier ani programów komputerowych po usunięciu z nich oryginalnego opakowania. Przed rozpakowaniem takich rzeczy trzeba więc chwilkę się zastanowić. Uprawnienia do zwrotu towaru zakupionego przez Internet obowiązują nawet wtedy, gdy była to promocja, przecena lub wyprzedaż.

Nie ma natomiast mowy o zwrotach, gdy np. kupiliśmy coś w serwisie Allegro od innej osoby fizycznej, która nie prowadzi działalności gospodarczej, albo gdy wygraliśmy licytację. Tak wynika z [link=http://aktyprawne.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=80633]ustawy o ochronie niektórych praw konsumentów oraz o odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną przez produkt niebezpieczny (DzU z 2000 r. nr 22, poz. 271 ze zm.[/link]).

[ramka][b]Można łatwo oddać świąteczną pożyczkę[/b]

Osoby, które wzięły pożyczkę w banku albo w którejś z takich instytucji finansowych jak AIGO lub Provident, mają możliwość odstąpienia od niej.

Termin na odstąpienie od umowy wynosi dziesięć dni od dnia jej zawarcia. Wystarczy złożyć kredytodawcy oświadczenie na piśmie.

Po odstąpieniu od umowy kredytodawca zwróci nam poniesione koszty, z wyjątkiem opłaty przygotowawczej oraz pobranych opłat wiążących się z ustanowieniem zabezpieczenia pożyczki. Informacje o wysokości tych opłat powinniśmy mieć w umowie i znać ją przed jej podpisaniem.

Gdy termin na odstąpienie od umowy minął, to pożyczkę możemy spłacić przed czasem. Spłata powinna nastąpić w terminie uiszczenia którejś z rat. Trzeba o wcześniejszej spłacie poinformować minimum trzy dni przed terminem. Uiszcza się tylko oprocentowanie należne do tej daty – za wcześniejszą spłatę kredytodawcy nie wolno pobierać prowizji. [/ramka]

[i]Masz pytanie, wyślij e-mail do autora:

[mailto=m.kosiarski@rp.pl]m.kosiarski@rp.pl[/mail][/i]

Tak wynika z [link=http://aktyprawne.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=166809]ustawy o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej (DzU z 2002 r. nr 141, poz. 1176 ze zm.[/link]), która przewiduje, że reklamować można tylko towar z powodu jego niezgodności z umową. W dodatku nie oznacza to wcale, że można od razu żądać zwrotu pieniędzy. Najpierw trzeba poprosić o naprawę lub wymianę na nowy produkt. W zakupowej gorączce często zapominamy o tych ograniczeniach.

Pozostało 89% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów