Esemesy po polsku o połowę krótsze

Użytkownicy telefonów komórkowych narzekają, że wysyłane przez nich wiadomości z polskimi znakami są znacznie krótsze od standardowych. Winią za to operatorów, ale niesłusznie

Publikacja: 11.04.2009 07:35

Esemesy po polsku o połowę krótsze

Foto: Fotorzepa, Raf Rafał Guz

Nasi czytelnicy, którzy wysyłają esemesy z użyciem charakterystycznych polskich znaków, są zaskoczeni, że zamiast 160 pól do dyspozycji mają jedynie niecałą połowę, czyli 70.

Pytają, gdzie tkwi haczyk i dlaczego operatorzy, na których [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=25DC22DDA6BA8EBF657D804E85E4D0A4?id=174502]prawo telekomunikacyjne (DzU z 2004 r. nr 171, poz. 1800 ze zm.)[/link] nakłada wiele obowiązków informacyjnych, nie wspominają o tym.

Czy aby na pewno tak jest? Do każdego zakupionego telefonu mamy instrukcję obsługi, w której opisane są nie tylko zasady używania sprzętu, ale także standardy techniczne. [b]To najczęściej w instrukcji danego modelu aparatu możemy znaleźć informację o tym, że polskie znaki pożerają więcej pól. Wynika to z systemu kodowania znaków w telefonach, który wysyła tylko 70 znaków, a cała reszta to matryca znaków, która pozwala poprawnie odczytać w innej komórce nadaną wiadomość[/b]. Zresztą większość telefonów pokazuje liczbę wysłanych znaków na wyświetlaczu.

Pozostaje więc uważna lektura instrukcji – z reguły informacje na ten temat znajdują się w części instruującej użytkownika, jak wysyłać esemesy.

Warto pamiętać, że kupując w sklepach towary, których obsługa jest skomplikowana – a do takich zalicza się telefon komórkowy – mamy otrzymać wraz z nimi instrukcję obsługi w języku polskim. Brak takiej instrukcji może być podstawą zgłoszenia reklamacji. Dołączanie polskiej instrukcji to bowiem nie tylko dobra wola sprzedawcy, ale też jego ustawowy obowiązek.

Kwestię tę reguluje [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=0C9A8AEACD70392564A6172192A888FD?id=166809]ustawa o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej oraz o zmianie kodeksu cywilnego (DzU z 2002 r. nr 141, poz. 1176 ze zm.)[/link]. Art. 3 tej ustawy przewiduje, że sprzedawca musi wraz z towarem dać kupującemu polską instrukcję obsługi, konserwacji oraz inne niezbędne dokumenty. W niektórych wypadkach wystarczy powszechnie zrozumiała forma graficzna instruktażu.

Ponieważ wiele produktów pochodzi z importu, zdarza się, że w pudełku ze sprzętem znajdujemy instrukcję nawet w kilku językach, ale takich, które nie są w Polsce rozpowszechnione. To niezgodność towaru z umową. Sprzedawca, do którego zwrócimy się z tą sprawą, powinien nam za darmo wydać polską wersję językową instrukcji. Sklep nie może się tłumaczyć tym, że taką instrukcję można sobie kupić albo ściągnąć ze strony internetowej.

Nasi czytelnicy, którzy wysyłają esemesy z użyciem charakterystycznych polskich znaków, są zaskoczeni, że zamiast 160 pól do dyspozycji mają jedynie niecałą połowę, czyli 70.

Pytają, gdzie tkwi haczyk i dlaczego operatorzy, na których [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=25DC22DDA6BA8EBF657D804E85E4D0A4?id=174502]prawo telekomunikacyjne (DzU z 2004 r. nr 171, poz. 1800 ze zm.)[/link] nakłada wiele obowiązków informacyjnych, nie wspominają o tym.

Pozostało 82% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Prawo dla Ciebie
PiS wygrywa w Sądzie Najwyższym. Uchwała PKW o rozliczeniu kampanii uchylona
W sądzie i w urzędzie
Już za trzy tygodnie list polecony z urzędu przyjdzie on-line
Dane osobowe
Rekord wyłudzeń kredytów. Eksperci ostrzegają: będzie jeszcze więcej
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawnicy
Ewa Wrzosek musi odejść. Uderzyła publicznie w ministra Bodnara