– W tej chwili badamy wszystkie sygnały w sprawie opłat za przedszkola publiczne, które napływają do delegatur Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Jeśli będą podstawy, rozpoczniemy postępowanie wyjaśniające – mówi Małgorzata Cieloch, rzecznik prasowy UOKiK. Zaznacza jednak, że UOKiK może interweniować tylko gdy gmina nadużywa pozycji dominującej.
Z taką interpretacją nie zgadza się część prawników.
– Sam urząd nie umie oddzielić ochrony konsumentów od ochrony konkurencji, z którą mamy do czynienia w przypadku pozycji dominującej. Prezes UOKiK może wydawać decyzje administracyjne w sprawie zakazu posługiwania się określonymi klauzulami umownymi – mówi Mateusz Pilich, adiunkt na Wydziale Prawa UW, autor komentarza do ustawy o systemie oświaty.
Podobnie uważa Stefan Płażek, adiunkt na Wydziale Prawa Samorządu Terytorialnego Uniwersytetu Jagiellońskiego.
– UOKiK ma kompetencję do badania wzorów umów, jakie przedszkola zawierają z rodzicami. Wykładnia, w której nie podlegałyby one niczyjemu badaniu pod kątem zawierania klauzul niedozwolonych, jest nie do przyjęcia. Prawna ochrona nabywcy pary skarpetek nie może iść dalej niż ochrona rodziców dziecka chodzącego do przedszkola – uważa Płażek.