Posiadacze telefonów komórkowych skarżą się na organizowane w sieci konkursy. Problem mają z tymi, które przysyłają płatne esemesy.
– Przychodziły do mnie z hasłem „nagroda", choć zupełnie nie wiem, w jaki sposób się w tę grę włączyłem – mówi czytelnik. – Przez ten czas zostałem naciągnięty na blisko 400 zł. Dopiero po trzech miesiącach reklamacji udało mi się zablokować esemesy.
Matkę nastolatka zaalarmowała dopiero wysokość rachunku. Z billingu dowiedziała się, o co chodzi, ale telefony do operatora nie wystarczyły, by usługę wyłączyć. Nie wiedziała bowiem, kto organizuje konkurs, bo takiej informacji esemesy nie zawierały. Tymczasem obecnie to nie sieci organizują konkursy. Udostępniają tylko organizatorom swoje łącza.
Problem widzi też Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Prowadzi tzw. właściwe postępowania przeciw PTK Centertel, Just Mobile i CT Creative. Rozpoczął też osiem postępowań wyjaśniających.
– Jeżeli nasi klienci będą chcieli sprawdzić, jaka firma jest organizatorem interesującej ich loterii, możemy im pomóc – deklaruje Andrzej Pomarański z biura prasowego T-Mobile. – Wystarczy, że skontaktują się z naszym telefonicznym biurem obsługi abonenta i podadzą np. numer, z którego otrzymują wiadomości albo treść esemesa. Na życzenie klienta możemy również przekazać organizatorowi loterii dyspozycję wycofania numeru z gry, a ten wstrzyma wysyłkę powiadomień konkursowych i naliczanie opłat – twierdzi przedstawiciel T-Mobile. Taką dyspozycję zainteresowani mogą przekazać do BOA również e-mailem.