Reklama
Rozwiń
Reklama

Przepisy o bankowym tytule egzekucyjnym są niezgodne z konstytucją

Banki nie będą mogły same windykować długów. By odzyskać pieniądze, będą musiały, jak inni, iść do sądu.

Aktualizacja: 14.04.2015 23:36 Publikacja: 14.04.2015 19:17

Przepisy o bankowym tytule egzekucyjnym są niezgodne z konstytucją

Foto: Fotorzepa, Adam Burakowski

Trybunał Konstytucyjny orzekł we wtorek, że przepisy o bankowym tytule egzekucyjnym są niezgodne z konstytucją. To rewolucyjna zmiana w prawie.

Bankowy tytuł jest szczególnie dotkliwy dla kredytobiorców, bo ustanawia bank sędzią w swojej sprawie. Nie zniknie jednak z przepisów od razu. Trybunał postanowił odroczyć wejście w życie wyroku do 1 sierpnia 2016 r. Dopiero po tym dniu banki będą musiały – jak wszystkie inne osoby, w tym przedsiębiorcy – swoje roszczenia kierować do sądu. I czekać na wyrok nawet kilka lat.

Jak jest teraz? Banki same w bankowym tytule egzekucyjnym stwierdzają, na podstawie swoich rachunków, wymagalny dług i rozpoczynają windykację należności. Muszą jedynie uzyskać tzw. klauzule wykonalności, które sąd przybija niemal od ręki.

– Klient może się bronić dopiero w trakcie egzekucji, gdy komornik już zajął majątek – wskazała w uzasadnieniu wyroku Trybunału Teresa Liszcz, sędzia sprawozdawca.

Żadna inna instytucja w Polsce nie ma takiego przywileju jak banki. Nie ma go też, poza zupełnymi wyjątkami, w całej Unii Europejskiej.

Reklama
Reklama

Co prawda, aby bank mógł korzystać z tego przywileju, jego klient musi się na to zgodzić na piśmie. Ale jak przyznał Jerzy Bańka, wiceprezes Związku Banków Polskich, w praktyce nie można uzyskać kredytu bez takiego podpisu. Bank zaś, który by nie wymagał go od klienta, uznano by za nieprofesjonalny.

– Brak tytułu egzekucyjnego będzie utrudnieniem dla banku, bo drugiego tak komfortowego instrumentu nie ma. Trybunał odroczył wejście w życie wyroku, gdyż natychmiastowy skutek mógłby spowodować chaos w bankowości – tłumaczyła sędzia Liszcz.

Najbliższe miesiące to także czas dla posłów. Być może Sejm da bankom nowe instrumenty ochronne, ale nie tak niekorzystne dla klientów jak dotychczasowe. Potrzebne są też przepisy mówiące o tym, jak dokończyć sprawy, w których banki ściągają należności od klientów.

Ci zaś nie powinni się jeszcze cieszyć – ostrzegają bankowcy. Ich zdaniem wyrok paradoksalnie okaże się dla klientów niekorzystny.

– Wzrosną koszty związane z zaciąganiem kredytów. Banki będą robić wszystko, by depozyty były bezpieczne, a dyscyplina płatnicza nie uległa pogorszeniu – tłumaczy Krzysztof Pietraszkiewicz, prezes Związku Banków Polskich.

Na przygotowania wykorzystają właśnie te kilkanaście miesięcy, jakie zostawia im wyrok Trybunału.

Reklama
Reklama

Pietraszkiewicz dodaje, że banki będą musiały korzystać z instrumentów dostępnych w kodeksie postępowania cywilnego i stosować jego art. 777, gdzie poddanie się egzekucji następuje na podstawie aktu notarialnego.

– Oznaczać to będzie, że przy każdej znaczącej umowie klient wniesie opłatę notarialną od kilkuset do kilku tysięcy złotych, w zależności od kwoty kredytu – podkreśla prezes ZBP.

Zdanie odrębne od wyroku zgłosił prezes Trybunału Andrzej Rzepliński. Jego zdaniem bank powinien dysponować prostym narzędziem egzekucji.

Prawo w Polsce
Zmowa przetargowa Budimexu. Wyrok może utrudnić walkę o kolejne kontrakty
Sądy i trybunały
Co dalej z Trybunałem po wyroku TSUE? Setki orzeczeń do podważenia
Praca, Emerytury i renty
Planujesz przejść na emeryturę w 2026 roku? Ekspert ZUS wskazuje dwa najlepsze terminy
Internet i prawo autorskie
Masłowska zarzuca Englert wykorzystanie „kanapek z hajsem”. Prawnicy nie mają wątpliwości
Edukacja
Pisownia na nowo. Co zmieni się w polskiej ortografii od przyszłego roku?
Materiał Promocyjny
W kierunku zrównoważonej przyszłości – konkretne działania
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama