Niska cena za wypoczynek na wsi nie usprawiedliwia brudu

Rolnik, który wynajmuje pokoje w prowadzonym przez siebie gospodarstwie agroturystycznym świadczy usługi hotelarskie. Jego mieszkanie podlega kontroli sanitarnej i musi spełniać wymagania.

Publikacja: 09.10.2016 15:30

Niska cena za wypoczynek na wsi nie usprawiedliwia brudu

Foto: Fotorzepa, Krzysztof Sklodowski Krzysztof Sklodowski

Sprawa dotyczyła nakazu doprowadzenia do odpowiedniego stanu sanitarno-technicznego nałożonego na świadczącego usługi agroturystyczne.

Uchybienia sanitarne

Problemy właściciela gospodarstwa agroturystycznego zaczęły się w lipcu 2015 r. po wizycie kontrolerów z inspekcji sanitarnej. Okazało się, że zjawili się tam w celu sprawdzenia zasadności wniosku o podjęcie interwencji w zakresie stanu sanitarno-technicznego pomieszczeń, przeznaczonych dla gości. W trakcie kontroli stwierdzono uchybienia sanitarno-techniczne, w tym zniszczoną obudowę kabin natryskowych oraz zniszczoną powierzchnię nóg stołów i krzeseł, ustawionych na tarasie.

Urzędnicy uznali, że zaniedbania te uniemożliwiają utrzymanie należytej czystości w pomieszczeniach obiektu i stanowią naruszenie art. 22 ust. 1 ustawy o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi. W konsekwencji Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny wydał decyzję nakazującą doprowadzenie ich do odpowiedniego stanu do końca roku.

Skontrolowany nie godził się z decyzją. Przede wszystkim zarzucił, że pracownicy inspekcji nie mieli prawa wstępu do prywatnego mieszkania, skoro nie było podejrzenia ani stwierdzenia choroby zakaźnej. Ponadto kontrolę przeprowadzono bez uprzedniego zapowiedzenia o terminie i czasie trwania kontroli.

W odwołaniu tłumaczył ponadto, że w mieszkaniu prowadzony jest wynajem 5 pokoi z możliwością wyżywienia. Jego zdaniem inspekcja sanitarna wymaga takiej czystości, jak w obiektach hotelarskich, pomimo że nocleg u rolnika kosztuje 20-25 zł. Tymczasem turyści traktowani są jak domownicy, którzy zobowiązani są do utrzymywania należytej czystości i porządku. Zatrudnienie osoby do sprzątania i wyręczanie domowników przy utrzymywaniu czystości spowodowałoby podniesienie ceny do 35 zł za nocleg, zmniejszenie ruchu turystycznego i w efekcie likwidację gospodarstwa agroturystycznego. Zdaniem właściciela inspektor nie miał też prawa ukarać go mandatem 300 zł.

Odwołanie nic jednak nie dało. Organ odwoławczy przypomniał, że inspektor sanitarny ma prawo wstępu do mieszkań również, gdy jest lub ma być w nim prowadzona działalność produkcyjna lub usługowa. Prowadzenie gospodarstwa agroturystycznego jest świadczeniem usług turystycznych, w tym m. in. hotelarskich.

Rolnik wynajmujący pokoje i sprzedający posiłki domowe nie podlega przepisom ustawy o swobodzie działalności gospodarczej, a więc nie musi być zawiadomiony o zamiarze wszczęcia kontroli. Osoby posiadające nieruchomości zobowiązane są do utrzymywania obiektu we właściwym stanie sanitarnym, bez względu na wysokość pobieranej opłaty za świadczenie usług. Wskutek braku utrzymania należytej czystości i porządku w gospodarstwie agroturystycznym, obiekt stwarzał potencjalne zagrożenie sanitarne dla gości. Powyższe nieprawidłowości stanowią wykroczenie, dlatego na skontrolowanego nałożona została grzywna w drodze mandatu. I zasadnie zobowiązano go również do usunięcia stwierdzonych naruszeń.

Co na to sąd

Spór o zakres uprawnień inspekcji trafił na wokandę. Jednak skarżącemu nie udało się do swoich racji przekonać Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego we Wrocławiu.

Zauważył, że Państwowa Inspekcja Sanitarna jest powołana do realizacji zadań z zakresu zdrowia publicznego. W szczególności poprzez sprawowanie nadzoru nad warunkami higieny wypoczynku i rekreacji w celu ochrony zdrowia ludzkiego przed niekorzystnym wpływem szkodliwości i uciążliwości środowiskowych, zapobiegania powstawaniu chorób, w tym chorób zakaźnych i zawodowych.

Wykonywanie tych zadań polega m. in. na sprawowaniu zapobiegawczego i bieżącego nadzoru sanitarnego.

WSA podkreślił, że państwowy inspektor sanitarny ma prawo wstępu do mieszkań w razie podejrzenia lub stwierdzenia choroby zakaźnej, zagrożenia zdrowia czynnikami środowiskowymi. A także, jeżeli w mieszkaniu jest lub ma być prowadzona działalność produkcyjna lub usługowa. W razie stwierdzenia naruszenia nakazuje, w drodze decyzji, usunięcie w ustalonym terminie stwierdzonych uchybień.

Prawie jak hotel

W ocenie sądu inspektor sanitarny ma więc prawo wstępu do mieszkań, jeżeli jest tam prowadzona działalność produkcyjna lub usługowa. Za działalność usługową uważa się również działalność hotelarską. Przy czym za inne obiekty, w których mogą być świadczone usługi hotelarskie, uważa się także wynajmowane przez rolników pokoje i miejsca na ustawianie namiotów w prowadzonych przez nich gospodarstwach rolnych, jeżeli obiekty te spełniają minimalne wymagania co do wyposażenia oraz m. in. wymagania sanitarne.

Jak tłumaczył WSA rolnik wynajmujący pokoje w prowadzonym gospodarstwie agroturystycznym świadczy usługi hotelarskie, a mieszkanie powinno spełniać wymagania sanitarne. W konsekwencji pracownicy inspekcji sanitarnej uprawnieni byli do wstępu do budynku mieszkalnego, w którym skarżący wynajmuje pokoje turystom i dokonania czynności w zakresie nadzoru sanitarnego.

Zauważył ponadto, że organy inspekcji sanitarnej nie były zobowiązane do poinformowania z wyprzedzeniem skarżącego o zamiarze przeprowadzenia u niego kontroli. Zgodnie bowiem z art. 3 ustawy o swobodzie działalności jej przepisów nie stosuje się do m. in. wynajmowania przez rolników pokoi, sprzedaży posiłków domowych i świadczenia w gospodarstwach rolnych innych usług związanych z pobytem turystów.

Potencjalne zagrożenie

WSA podzielił stanowisko urzędników, że wskutek braku utrzymania należytej czystości i porządku w gospodarstwie agroturystycznym, obiekt skarżącego stwarzał potencjalne zagrożenie sanitarne dla gości. Zgodnie z protokołem kontroli w pokojach stwierdzono zakurzone szafy, regały, parapety, brudną powierzchnię drzwi, pajęczyny, w łazienkach zaś zniszczoną obudowę kabin natryskowych, pokrytą przebarwieniami koloru ciemnego, zapajęczone ściany, brudną zakurzoną wannę z hydromasażem, brak pokrętła od ciepłej wody itd. Stwierdzono też brudne i zakurzone fotele i kanapę na tarasie oraz zniszczoną powierzchnię nóg stołów i krzeseł na tarasie. Skarżący tych ustaleń nie kwestionował, więc zdaniem sądu zasadnie nakazano usunięcie wskazanych uchybień.

Wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego we Wrocławiu z 10 sierpnia 2016 r., IV SA/Wr 809/15.

—Aleksandra Tarka

Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Prawo dla Ciebie
PiS wygrywa w Sądzie Najwyższym. Uchwała PKW o rozliczeniu kampanii uchylona
W sądzie i w urzędzie
Już za trzy tygodnie list polecony z urzędu przyjdzie on-line
Dane osobowe
Rekord wyłudzeń kredytów. Eksperci ostrzegają: będzie jeszcze więcej
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawnicy
Ewa Wrzosek musi odejść. Uderzyła publicznie w ministra Bodnara