Służby sprawdzą, skąd i kiedy dzwonimy

Operatorzy zbiorą dokładne dane o połączeniach. Mogą udostępniać je służbom specjalnym. Zgoda sądu nie jest potrzebna

Publikacja: 05.01.2010 07:00

Służby sprawdzą, skąd i kiedy dzwonimy

Foto: www.sxc.hu

Od 1 stycznia zaczęło obowiązywać nowe rozporządzenie do prawa telekomunikacyjnego nakazujące operatorom komórkowym i dostawcom Internetu gromadzić i przechowywać dane o połączeniach użytkowników. Mają być przechowywane dwa lata. Minister infrastruktury Cezary Grabarczyk daje pół roku na wdrożenie nowych zasad tzw. retencji danych.

[srodtytul]O jakie dane chodzi[/srodtytul]

Firmy telekomunikacyjne będą musiały zbierać dane, które pomogą ustalić nie tylko wybierany numer, ale także aparat telefoniczny.

To samo dotyczy połączeń internetowych. [b]Archiwizowane będą też informacje o dacie i godzinie połączenia, jego rodzaju i lokalizacji rozmówcy.[/b] W tym ostatnim przypadku trzeba będzie zarejestrować współrzędne i dane techniczne stacji BTS, w której obszarze znajdował się telefon, ale bez dokładnego określenia miejsca prowadzenia rozmów. Z rozporządzenia [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=336602](DzU nr 226, poz. 1828)[/link] wynika, że będą też zbierane dane o pierwszym logowaniu pre-paidów do sieci.

[srodtytul]Łatwo o szantaż[/srodtytul]

Eksperci wskazują na szeroki zakres danych.

– Operator najczęściej ma dane teleadresowe i kopię dowodu osobistego, czyli PESEL. Z chwilą gdy użytkownik wykona jakieś połączenie, rejestruje, z jakim numerem rozmawiał, o której godzinie i jak długo.

Nie ma problemu, dopóki takie dane nie wypłyną na zewnątrz, by posłużyć szantażowi. A łatwo można sobie wyobrazić, że dane, na podstawie których można odtworzyć pewne fakty lub stworzyć hipotezy, wyciekają za pewną „opłatą”. A więc poprawiamy bezpieczeństwo czy zwiększamy zagrożenie? Tego typu informacje o każdym obywatelu, przechowywane latami stają się rodzajem bomby zegarowej – mówi Andrzej J. Piotrowski z Centrum im. A. Smitha. – Zagrożenie szantażem jest większe niż zamachem terrorystycznym.

Do danych będą miały dostęp m.in. prokuratura i policja. Firmy telekomunikacyjne muszą też współpracować ze służbami specjalnymi, w tym Agencją Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Co istotne, nie jest do tego potrzebna zgoda sądu. [b]Muszą także zbierać dane o połączeniach internetowych oraz poczcie elektronicznej.[/b] Będą archiwizowane nie tylko identyfikatory użytkownika, ale również data i godzina każdego połączenia i rozłączenia z Internetem, a także przydzielone dynamicznie i statycznie adresy IP wykorzystywane w czasie połączenia.

Zmiany mogą być kosztowne dla branży telekomunikacyjnej.

– Rozporządzenie nakłada wiele nowych obowiązków. Szkoda, że nie oszacowano ich kosztów. Najwięksi operatorzy oceniają, że będą to wydatki rzędu 1 – 2 mln euro na każdego. Nie wszystkie też postanowienia rozporządzenia są zgodne z [b]dyrektywą 2006/24/WE[/b] – mówi Maciej Rogalski, wiceprezes Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji.

– Dostawcy urządzeń związanych z masowymi pamięciami danych korzystają z możliwości lobbystycznych, również w UE, i zaproponowali rozwiązania, które spodobały się służbom specjalnym. Jednak użyteczność nowych regulacji jest wątpliwa, gdyż późniejsze wykorzystanie gromadzonych informacji to szukanie igły w stogu siana.

[ramka][b]Opinia: Aleksandra Oziemska, z kancelarii CMS Cameron McKenna[/b]

Choć świadomość tego faktu wśród obywateli jest prawdopodobnie niewielka, rozporządzenie powoduje, że sięgając po telefon, będziemy udostępniać naszemu operatorowi dane (a ten będzie zmuszony je zatrzymać i przechować) nie tylko o naszym numerze i numerze, pod który dzwonimy, ale również o położeniu geograficznym rozmówców w czasie nawiązania połączenia. Powstaje wątpliwość, czy tak szeroko ujęty obowiązek zatrzymywania i przechowywania danych nie stanowi naruszenia prawa do prywatności. Z drugiej strony rozporządzenie daje organom ścigania cenny instrument w walce z przestępczością. Znów jednak rodzi się obawa, aby z prawa tego nie korzystano w sytuacjach nieuzasadnionych. [/ramka]

[i]Masz pytanie, wyślij e-mail do autora: [mail=t.pietryga@rp.pl]t.pietryga@rp.pl[/mail][/i]

[ramka] [b][link=http://blog.rp.pl/goracytemat/2010/01/05/sluzby-sprawdza-skad-i-kiedy-dzwonimy/]Skomentuj ten artykuł[/link][/b][/ramka]

Od 1 stycznia zaczęło obowiązywać nowe rozporządzenie do prawa telekomunikacyjnego nakazujące operatorom komórkowym i dostawcom Internetu gromadzić i przechowywać dane o połączeniach użytkowników. Mają być przechowywane dwa lata. Minister infrastruktury Cezary Grabarczyk daje pół roku na wdrożenie nowych zasad tzw. retencji danych.

[srodtytul]O jakie dane chodzi[/srodtytul]

Pozostało 92% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Prawo dla Ciebie
PiS wygrywa w Sądzie Najwyższym. Uchwała PKW o rozliczeniu kampanii uchylona
W sądzie i w urzędzie
Już za trzy tygodnie list polecony z urzędu przyjdzie on-line
Dane osobowe
Rekord wyłudzeń kredytów. Eksperci ostrzegają: będzie jeszcze więcej
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawnicy
Ewa Wrzosek musi odejść. Uderzyła publicznie w ministra Bodnara