Tak wynika z raportu po kontrolach Inspekcji Handlowej u pośredników. Co istotne, wynagrodzenie po wygaśnięciu umowy pośrednictwa nie jest zakazane.
– Jeśli obie strony się zgadzają oraz zostało to jasno i precyzyjnie określone w kontrakcie, pośrednik ma prawo do wynagrodzenia, kiedy do kupna nieruchomości doszło po wygaśnięciu umowy, ale w wyniku działań podjętych przez niego – tłumaczy Małgorzata Cieloch, rzecznik prasowy Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Jednak Cieloch radzi zwrócić uwagę na takie zapisy, gdyż w praktyce mogą one związać ręce kupującym nawet na lata. Umowę można bowiem zawrzeć na np. kilka miesięcy, ale też na czas nieoznaczony. Wtedy jednak powinno się precyzyjnie określić, w jakich sytuacjach i na jakich warunkach może ona zostać wypowiedziana. Zgodnie z przepisami umowa pośrednictwa w obrocie nieruchomościami musi być zawarta na piśmie. Inaczej jest nieważna. Sprawy te regulują art. 179 i kolejne [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=175872]ustawy o gospodarce nieruchomościami (DzU z 2004 r. nr 261, poz. 2603 ze zm.)[/link].
Inne zastrzeżenia inspektorów to m.in. realizacja umów przez osoby, które nie posiadają licencji, brak w umowie imienia, nazwiska i numeru licencji pośrednika (czyli odpowiedzialnego za jej wykonanie), brak ubezpieczenia OC, które w tym zawodzie jest obowiązkowe. W wielu biurach pośrednictwa nie było też cenników, choć muszą znajdować się w widocznych miejscach.
Jednym z wniosków raportu jest sugestia, aby klienci uważnie sprawdzili, za co płacą pośrednikom, czyli do czego oni się zobowiązują w umowie.
– Pośrednik ma bowiem prawo, ale też obowiązek (i to bez uzyskiwania pełnomocnictwa właściciela nieruchomości) do wglądu oraz pobierania odpowiednich odpisów, wypisów, zaświadczeń z ksiąg wieczystych, ewidencji gruntów – podkreśla Cieloch.