[b]Towar kupiłem z ogłoszenia w gazecie, bo zależało mi na czasie. Atrakcyjna była też cena. Kierowca dostarczył towar, jemu też zapłaciłem całą kwotę. W zamian nie otrzymałem jednak ani faktury, ani paragonu fiskalnego, ani żadnego innego dokumentu, który byłby dowodem zakupu ważnym np. przy reklamacji. A że będzie ona konieczna, okazało się przy montażu. Ekipa miała przyjechać, by naprawić usterkę, ale do dziś nikt z firmy się nie pojawił. Jak mogę wyegzekwować swoje prawa? Czy mam poinformować urząd skarbowy? Poza telefonem komórkowym z ogłoszenia i miastem, w którym działa firma, nie mam żadnych informacji.[/b]
Nie od dziś wiadomo, że na rynku działają nie tylko uczciwe i rzetelne firmy. Sądząc po tym, jak został potraktowany nasz czytelnik, można przypuszczać, że trafił – mówiąc najoględniej – na niezbyt uczciwego przedsiębiorcę, który sprzedaje towary atrakcyjne cenowo tylko dlatego, że od swojej działalności, a przynajmniej od części sprzedaży prawdopodobnie nie płaci podatków. Nie można też wykluczyć, że nie zarejestrował nawet działalności gospodarczej i działa w szarej strefie. Dlatego nie podaje ani adresu firmy, ani telefonów kontaktowych poza komórkowym, który jest w ogłoszeniu.
Co do tego, że złamał prawo, nie ma najmniejszych wątpliwości. Przede wszystkim art. 106 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=172827]ustawy o podatku od towarów i usług[/link] (tj. VAT), który nakazuje podatnikom wystawiać faktury swoim kontrahentom. I to bez względu na to, czy jest to działalność producenta, handlowca czy usługodawcy. Musi je wystawiać także osobom fizycznym, jeżeli o wystawienie faktury proszą. Innymi słowy, firma nie mogła odmówić wydania faktury albo paragonu fiskalnego.
Ten ostatni wystawiają podmioty prowadzące sprzedaż towarów na rzecz osób fizycznych nieprowadzących działalności gospodarczej (art. 111 ustawy o VAT), czyli w handlu. Obie strony, które tego nie przestrzegają, łamią prawo.
Pierwsza, złapana na gorącym uczynku, naraża się na to, że fiskus sam określi ich niezarejestrowaną sprzedaż i opodatkuje ją stawką podstawową VAT w wysokości 22 proc., bez prawa do odliczenia podatku naliczonego. Druga strona ryzykuje również utratę prawa do obniżenia podatku należnego, w ich przypadku o równowartość 30 proc. kwoty podatku zapłaconego przez nich przy kupnie towarów i usług.