Bankrutujący ocali zajmowane mieszkanie

Ogłaszając upadłość, nie stracimy od razu mieszkania. Stanie się tak, dopiero gdy nie dotrzymamy przedstawionego przez siebie planu spłat wierzycieli. Upadłość mogliby ogłaszać także ci, którzy w zadłużenie popadli z własnej winy

Aktualizacja: 26.10.2009 06:58 Publikacja: 26.10.2009 05:30

Bankrutujący ocali zajmowane mieszkanie

Foto: www.sxc.hu

Tak wynika z projektu noweli przepisów o upadłości konsumenckiej, który przygotowała komisja „Przyjazne państwo”. Co istotne, z inicjatywą opracowania projektu wystąpił do Sejmu Związek Banków Polskich. Celem jest to, aby dłużnicy mieli gdzie mieszkać, a nieruchomości obciążone bankowymi hipotekami nie trafiały szybko do sprzedaży po cenach niższych od rynkowych.

Dziś po ogłoszeniu upadłości konsumenta spienięża się jego majątek, w tym mieszkanie, dając bankrutowi środki na opłacenie rocznego czynszu w innym. Potem ustala się pięcioletni plan spłat wierzycieli. Gdy upadły będzie ich dokonywał, to reszta długów zostanie mu umorzona. Takie rozwiązania przewiduje prawo upadłościowe i naprawcze.

Zgodnie z projektem noweli ma być inaczej. Sąd wyda postanowienie o upadłości i ustali plan spłat wierzycieli na pięć lat. Dopiero gdy dłużnik nie będzie się z niego wywiązywał, sąd powoła syndyka, który dokona likwidacji majątku, w tym sprzeda mieszkanie.

Z projektu wynika też, że ustalenie planu spłat nie naruszy praw wierzyciela wobec poręczycieli i współdłużników, a także wynikających m.in. z hipoteki. Bankrut nie mógłby też sam rozprzedawać swojego majątku w razie jego likwidacji. Robiłby to wyznaczony przez sąd syndyk.

Upadłość można będzie ogłosić tylko raz w życiu, a nie raz na dziesięć lat. [b]W czasie spłacania wierzycieli upadły bez zgody sądu nie będzie mógł dokonywać czynności przekraczających zakres zwykłego zarządu swoim majątkiem[/b], np. sprzedać nieruchomości. Nie wolno mu też będzie zaciągać kredytów i brać pożyczek (nie tylko w bankach, ale też w innych instytucjach finansowych, jak Provident czy SKOK). O ogłoszeniu upadłości i rozpoczęciu spłat inne osoby dowiedzą się m.in. z ogłoszeń w dzienniku lokalnym. Informacje o upadłości trafią też do biur informacji gospodarczych (czyli KRD, InfoMonitora i ERIF) oraz do Biura Informacji Kredytowej (BIK).

Upadłość mogliby ogłosić także konsumenci, których niewypłacalność powstała z ich winy. Będzie to możliwe, gdy np. sami przyczynią się do utraty pracy albo odejdą z firmy za porozumieniem stron. Dotyczy to też sytuacji, gdy wpadną w pętlę zadłużenia, biorąc pożyczki na spłatę wcześniejszych zobowiązań, choć już są niewypłacalni. Wtedy jednak od razu nastąpi likwidacja majątku i dłużnik straci mieszkanie lub dom.

Tak wynika z projektu noweli przepisów o upadłości konsumenckiej, który przygotowała komisja „Przyjazne państwo”. Co istotne, z inicjatywą opracowania projektu wystąpił do Sejmu Związek Banków Polskich. Celem jest to, aby dłużnicy mieli gdzie mieszkać, a nieruchomości obciążone bankowymi hipotekami nie trafiały szybko do sprzedaży po cenach niższych od rynkowych.

Dziś po ogłoszeniu upadłości konsumenta spienięża się jego majątek, w tym mieszkanie, dając bankrutowi środki na opłacenie rocznego czynszu w innym. Potem ustala się pięcioletni plan spłat wierzycieli. Gdy upadły będzie ich dokonywał, to reszta długów zostanie mu umorzona. Takie rozwiązania przewiduje prawo upadłościowe i naprawcze.

Prawo karne
Morderstwo na Uniwersytecie Warszawskim. Obrońca podejrzanego: nie przyznał się
Ubezpieczenia i odszkodowania
Rekordowe odszkodowanie dla pacjenta. Miał operację kolana, wypisano go bez nogi
Prawo dla Ciebie
Jest decyzja SN ws. wytycznych PKW. Czy wstrząśnie wyborami?
Prawo karne
Mieszkanie Nawrockiego. Nieprawdziwe oświadczenia w akcie notarialnym – co na to prawo karne?
Matura i egzamin ósmoklasisty
Matura i egzamin ósmoklasisty 2025 z "Rzeczpospolitą" i WSiP
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem