Przedawnienie roszczenia a egzekucja zobowiązania

Dłużnik ma prawo powołania się na zarzut przedawnienia. W takim przypadku wierzyciel do niczego go nie zmusi

Publikacja: 22.05.2012 03:00

Egzekucji można uniknąć, gdy roszczenie się przedawni. Wprawdzie po przedawnieniu zobowiązanie nie wygasa, przekształca się jednak w tzw. zobowiązanie naturalne, którego cechą jest to, że nie można go przymusowo zrealizować. A to oznacza, że dłużnik może zapłacić, jeśli będzie chciał. Wierzyciel do niczego go jednak nie zmusi i to nawet w sądzie.

Wystarczy, że dłużnik skorzysta z przysługującego mu uprawnienia i podniesie zarzut przedawnienia. Pozwala na to art. 117 § 2 kodeksu cywilnego. Zgodnie z nim po upływie terminu przedawnienia ten, przeciwko komu przysługuje roszczenie, może uchylić się od jego zaspokojenia. Jeśli dłużnik z tej możliwości skorzysta, nie da się przysługującego wierzycielowi roszczenia skutecznie dochodzić.

Aby dłużnik mógł skutecznie powołać się na zarzut przedawnienia, nie musi koniecznie poprawnie powoływać przepisu kodeksu cywilnego decydującego o terminie przedawnienia roszczenia objętego sporem.

Warto jednak pamiętać, że nie zawsze  wierzyciel zdany jest na dłużnika i na to, czy uzna on roszczenie – mimo przedawnienia – za zasadne, a tym samym zrzeknie się korzystania z zarzutu przedawnienia, czy też przeciwnie – będzie twierdził, że minął już ustawowy termin na skuteczne dochodzenie roszczenia i teraz płacić już nie musi. W pewnych wypadkach wierzyciel może liczyć na sąd, który może podniesionego przez dłużnika zarzutu przedawnienia zwyczajnie nie uwzględnić. Oczywiście nie ma tu mowy o widzimisię sądu. Taką decyzję może podjąć tylko wtedy, gdy są ku temu powody.

Z pomocą wierzycielom przychodzi art. 5 k.c. Zgodnie z nim nie można czynić ze swego prawa użytku, który by był sprzeczny ze społeczno-gospodarczym przeznaczeniem tego prawa lub z zasadami współżycia społecznego.

Jeśli zatem postępuje tak dłużnik, to jego działanie (lub zaniechanie) nie jest uważane za wykonywanie prawa i nie korzysta z ochrony. Tym samym dłużnikowi, który powołał się na przedawnienie, można postawić zarzut naruszenia zasad współżycia społecznego.

Każdy pilnuje sam

Terminu przedawnienia dłużnik musi przypilnować sam. Sąd go w tym nie wyręczy. Sam musi zatem ustalić, że termin już minął i podnieść ten zarzut. Co do zasady roszczenia majątkowe (poza pewnymi wyjątkami) podlegają przedawnieniu.

Termin wynosi dziesięć lat, a dla roszczeń o świadczenia okresowe oraz związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej – trzy lata. Przepisy kodeksu cywilnego przewidują jednak w niektórych przypadkach nieco inne terminy przedawnienia.

 

Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów