Rachunek za prąd zostanie wystawiony na podstawie wskazań tzw. inteligentnych liczników. Mają to być urządzenia pozwalające dystrybutorowi energii pozyskiwać dane o ilości zużytego prądu na odległość.
Zgodnie z gotowym już projektem nowej ustawy – Prawo energetyczne – takie liczniki zamontowane w naszych domach mają komunikować się z systemem teleinformatycznym operatora. Zniknie zatem konieczność odczytywania wskazań liczników w naszych domach przez pracownika firmy sprzedającej energię.
Ministerstwo Gospodarki, które czeka jeszcze na opinię Komitetu do spraw Europejskich do projektu, zapowiada, że dzięki inteligentnym licznikom prądu będziemy płacić za faktyczną ilość zużytej energii wykazanej przez to urządzenie. W ten sposób należności nie będziemy regulować na podstawie prognoz zużycia prądu.
Operator informacji pomiarowych ma sporządzać program, w którym określi m.in. to, w jaki sposób należy zapewnić bezpieczeństwo i poufność informacji pomiarowych. Chodzi o to, by np. dane o tym, ile płacimy za energię czy w jakich porach dnia mamy najwyższe jej zużycie (co może sugerować, kiedy np. włączamy telewizor), nie trafiły w niepowołane ręce. Program ten ma być sporządzany co najmniej raz na dwa lata. Dane handlowe o sprzedanej energii będą przechowywane przez pięć lat.
Ministerstwo Gospodarki zamierza zakończyć przedsięwzięcie do 2020 r.