Film Henryka Dederki pokazuje sposoby oddziaływania na ludzi przez tę amerykańską korporację prowadzącą sprzedaż bezpośrednią.

Toczący się od 15 lat spór dotyczy nieprawdziwych zdaniem Amwaya danych finansowych tej korporacji, podawanych w filmie. Według złożonych wczoraj zeznań Jacka Gwizdały z firmy Contra Studio, która wyprodukowała film, owe dane zostały zaczerpnięte z publikacji prasowych z 1993 i 1995 roku.

– Amway nigdzie na świecie tych danych nie zakwestionował – zapewniał Gwizdała. Reprezentująca TVP radca prawny Barbara Żułnowska powiedziała przed sądem, że „jest obowiązkiem mediów pokazywanie takich zjawisk jak manipulowanie zachowaniem jednostki w dobie przemian społecznych". Z kolei pełnomocnik Amwaya mec. Stefan Jaworski podkreślał, że nie leży w interesie społecznym podawanie nieprawdziwych danych o przychodach i rozchodach firmy.