Michał B. w autokomisie w Łukowie kupił samochód Audi A6. Niespełna dwa tygodnie później urwało się koło zębate rozrządu. Michał B. niezwłocznie zgłosił współwłaścicielom komisu niezgodność towaru z umową, a kiedy po ponownym wezwaniu do usunięcia wad nie doczekał się reakcji, złożył oświadczenie, że odstępuje od umowy i żąda zwrotu pieniędzy.
Sprawa trafiła do Sądu Rejonowego w Łukowie. Ten stwierdził, że powództwo jest niezasadne, bo nie przedstawił dowodów na to, że w dacie sprzedaży pojazd posiadał wadę ukrytą.
Wyrok zmienił Sąd Okręgowy w Lublinie (sygnatura akt: II Ca 139/13). Wytknął, że sąd rejonowy błędnie zastosował art. 770 kodeksu cywilnego, podczas gdy do sporu zastosowanie mają przepisy ustawy o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej i zmianie k.c. Sąd podkreślił, że skoro urwanie koła zębatego nastąpiło przed upływem pół roku od daty wydania samochodu, to domniemuje się, że niezgodność towaru z umową istniała już w chwili wydania. Nie ma przy tym znaczenia, czy sprzedawca o tej wadzie wiedział, gdyż jego odpowiedzialność kształtuje się na zasadzie ryzyka, a nie winy. Tym samym to nie nabywca powinien udowadniać, że pojazd miał wadę w chwili jego wydania, ale pozwani powinni udowodnić, że takiej wady nie miał, a uległ awarii na skutek naturalnego zużycia tego elementu. Stwierdzenie tych okoliczności wymagało jednak powołania opinii biegłego.
Sąd zaznaczył, że wada skutkującą urwaniem koła zębatego rozrządu i uniemożliwiającą poruszenie się pojazdu jest wadą istotną, bo uniemożliwia korzystanie z rzeczy w sposób dla niej przewidziany.
Współwłaściciele autokomisu mają więc oddać cenę auta i zapłacić odszkodowanie.