Turyści wykupujący wycieczkę oferty last czy first minute nie powinni się obawiać, że zostaną potraktowani gorzej niż pozostali. Mają bowiem takie same prawa jak inni. Promocyjna cena nie wiąże się z obniżonym standardem usług czy skromniejszą ochroną konsumenta. Turysta może reklamować wycieczkę, jeśli biuro nie wywiązało się z umowy. Przepisy nie różnicują też uprawnień konsumenckich dotyczących reklamacji usług turystycznych od momentu zakupu wycieczek.
Wakacje last minute są mniej obarczone ryzykiem bankructwa biura, first – bardziej. Dzięki tym ostatnim klienci mają wybór kierunków i oferty hotelowej, dostęp do ofert promocyjnych czy możliwość bezkosztowej zmiany rezerwacji. Otrzymują też upusty cenowe.
Za wycieczkę zapłacą, przynajmniej częściowo, dużo wcześniej, mimo iż do ich wakacji pozostały miesiące. Przez ten czas biuro może ogłosić upadłość, a jak pokazuje praktyka – na pełny zwrot wpłaconych przez turystę pieniędzy w takim wypadku nie ma co liczyć. Na wypłatę trzeba też długo czekać. Dlatego bezpieczniej kupować wycieczkę niedługo przed wyjazdem.
Choć w praktyce oferty last minute często przewidują, że dopiero na miejscu się dowiemy, w jakiej miejscowości będziemy zakwaterowani i jaki hotel nas przyjmie, to jest to sprzeczne z prawem. Przepisy określają bowiem obowiązkowe informacje prawnie wiążące organizatora imprezy turystycznej, które należy podać w umowie. Dlatego istnieje możliwość złożenia reklamacji, jeśli np. standard hotelu będzie niższy od obiecywanego przez organizatora imprezy. Położenie, rodzaj i kategoria obiektu hotelarskiego są bowiem obowiązkową częścią umowy i mają znaczący wpływ na cenę imprezy.