Negocjacje w Rijadzie. Skąpe wyniki i wielkie żądania Kremla

Pokój na razie ma wrócić tylko na Morze Czarne. Co do reszty Moskwa nie zmienia stawianych pod adresem władz w Kijowie żądań. Większość Ukraińców nie chce kapitulować. Wolą nadal walczyć, nawet jeżeli na dobre mają stracić wsparcie USA.

Publikacja: 25.03.2025 19:08

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski

Foto: AFP

Po trzech dniach rozmów (rosyjsko-amerykańskich i amerykańsko-ukraińskich) w Rijadzie Biały Dom ogłosił (w dwóch odrębnych komunikatach), że udało się dojść do porozumienia w kwestii „zapewnienia bezpiecznej żeglugi, wyeliminowania użycia siły i zapobiegania wykorzystywaniu statków handlowych do celów wojskowych na Morzu Czarnym”. W zamian Stany Zjednoczone mają pomóc rosyjskim producentom produkcji rolnej i nawozów powrócić na światowy rynek, ale też sprzyjać obniżeniu kosztów ubezpieczeń transportu morskiego czy zwiększeniu dostępu Rosji do portów i systemów płatniczych w celu przeprowadzenia tego typu transakcji. Z rosyjskiego komunikatu wynika, że oczekują m.in. przywrócenia dostępu dla Swift dla Rosselhozbanku (banku rolniczego)

Od kiedy będzie obowiązywał całkowity zakaz ataków na infrastrukturę energetyczną? W Rijadzie ustalono, że strony mają też „wypracować środki" do wdrożenia tego porozumienia.

Droga do całkowitego zawieszenie broni pozostaje jednak bardzo daleka. We wtorek szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow w rozmowie z agencją TASS, wtórując Putinowi, powtórzył kolportowane od lat tezy propagandy rosyjskiej o „reżimie nazistowskim w Kijowie” i uderzał w Europę. – Poszła drogą Hitlera, Napoleona – mówił.

Po raz kolejny wysunął warunki Kremla dla zawieszenia broni nad Dnieprem: rezygnacja Ukrainy z dążenia do NATO, wycofanie ukraińskich sił z okupowanych częściowo przez Rosję obwodów ługańskiego, donieckiego, zaporoskiego i chersońskiego, wstrzymanie wszystkich dostaw zachodniej broni do Ukrainy. 

Rosja ma pomysł na wojnę z Ukrainą. Kreml potrzebuje USA

Z przecieków medialnych wynika zaś, że Rosjanie próbują przekonać Amerykanów, iż Ukraińcy powinni wycofać się z czterech swoich obwodów, i liczą na to, że prezydent USA wywrze presję w tej sprawie na Kijów. – Liczymy na znalezienie opcji, przy której nie trzeba będzie forsować Dniepru i szturmować Chersonia. Bardzo liczę na to, że do tego nie dojdzie. Bo to oznaczałoby dla nas wielotysięczne straty – mówi jeden z rosyjskich urzędników w rozmowie z „The Moscow Times”.

Czytaj więcej

Ukraińcy są nieugięci wobec Rosji. Jaki kompromis jest możliwy?

Wygląda na to, że w pułapkę rosyjskiej propagandy wpadł Steve Witkoff, który ostatnio był wysyłany przez prezydenta USA do Władimira Putina. W rozmowie z amerykańskim propagandzistą Tuckerem Carlsonem stwierdził, że w okupowanych przez Rosję regionach Ukrainy odbyły się referenda, w których „zdecydowana większość ludzi pokazała, że chce być pod rządami Rosji”. Słowa te, legitymizujące przeprowadzone przez Rosję pseudoplebiscyty, rozpaliły ogień krytyki nad Dnieprem.

– Mam pytanie. Witkoff jest wysłannikiem Trumpa czy może wysłannikiem Putina – mówił cytowany przez ukraińskie media Ołeksandr Mereżko, przewodniczący komisji ds. zagranicznych Rady Najwyższej. Poszedł dalej i zasugerował, że Witkoff powinien zostać usunięty przez stronę amerykańską z procesu negocjacyjnego.

Ukraina odrzuca żądania Putina. Jak zakończyć wojnę?

– Prezydent Ukrainy, który pod presją USA zgodziłby się na wycofanie sił z czterech obwodów i podpisanie takich porozumień, nie miałby po co wracać nad Dniepr. Nie zaakceptowałoby tego ukraińskie społeczeństwo. Wygląda na to, że Rosjanie, którzy nie są w stanie w sposób militarny przełamać sytuacji na froncie, postanowili osiągnąć ten cel w inny sposób przy pomocy Amerykanów – mówi „Rzeczpospolitej” Ołeksij Melnyk, ekspert ds. bezpieczeństwa międzynarodowego z kijowskiego Centrum Razumkowa.

Prezydent Ukrainy, który pod presją USA zgodziłby się na wycofanie sił z czterech obwodów i podpisanie takich porozumień, nie miałby po co wracać nad Dniepr. Nie zaakceptowałoby tego ukraińskie społeczeństwo. 

Ołeksij Melnyk, kijowski ekspert z Centrum Razumkowa

– Rosja nie rezygnuje ze swoich ultymatywnych żądań. Niestety rosyjskie argumenty, o czym świadczą wypowiedzi Witkoffa, bardziej docierają do Amerykanów niż argumenty strony ukraińskiej. Niepokojące też jest to, że rozmowy amerykańsko-rosyjskie w poniedziałek trwały aż 12 godzin (rozmowy Ukraińców z Amerykanami w Rijadzie w niedzielę trwały niespełna 5 godzin, w poniedziałek zaledwie 2 godziny – red.). To mocno kontrastuje z tym, co widzieliśmy w Gabinecie Owalnym, gdy argumentów strony ukraińskiej nikt w ogóle nie chciał słyszeć – dodaje.

Czytaj więcej

Rusłan Szoszyn: A może Ukraina sprzeda Trumpowi swoje działki na Marsie? Czas wrócić na ziemię

Melnyk przypomina, że propozycja Amerykanów, na którą zgodziła się Ukraina podczas poprzednich rozmów w Arabii Saudyjskiej, polegała na bezwarunkowym 30-dniowym całkowitym zawieszeniu broni. – Tymczasem omawiamy listę żądań Rosji, która zapewne będzie ciągle się poszerzała – mówi Melnyk.

Ukraińcy chcą nadal walczyć, nawet bez pomocy USA. Większość odrzuca żądania Putina

Ukraińcy nie zgadzają się na wpuszczenie Rosjan do Chersonia czy Zaporoża – miasta napędzającego w znacznym stopniu gospodarkę ukraińską. Wybierając pomiędzy kapitulacją a wojną, zdecydowana większość mieszkańców kraju wybiera wojnę. Z najnowszego sondażu Kijowskiego Międzynarodowego Instytutu Socjologii (KMIS) wynika, że jedynie 8 proc. Ukraińców opowiada się za przyjęciem „jakichkolwiek” warunków Rosji. Z kolei 82 proc. respondentów twierdzi, że trzeba kontynuować walkę, nawet jeżeli Stany Zjednoczone całkowicie przestaną wspierać Ukrainę. 

W tej sytuacji trudno będzie zmusić władze w Kijowie do spełnienia żądań Kremla. Zwłaszcza że administracji Donalda Trumpa zależy na czasie. Z doniesień Bloomberga wynika, że Biały Dom chce zawarcia porozumienia do 20 kwietnia.

– Różne źródła wskazują na to, że Amerykanom na tym bardzo zależy. Nie chodzi o Wielkanoc. 20 kwietnia mija 3 miesiące prezydentury Trumpa, a na początku maja 100 dni i amerykański przywódca chce politycznego zwycięstwa. Nie zdążymy, zwłaszcza jeżeli te negocjacje mają trwać w takim tempie jak obecnie – mówi „Rzeczpospolitej” Wołodymyr Fesenko, kijowski politolog.

Czytaj więcej

Ukraiński politolog: Do przegrania wojny nie potrzebujemy pomocy USA

– Przecież najtrudniejsze rozmowy będą dotyczyły zawieszenia broni na lądzie. Mamy 1300 km frontu. Pokrowsk, Kupiańsk, Łyman, Czasiw Jar i wiele innych miejscowości. Tam wszędzie trwają walki. Negocjatorzy musieliby siedzieć z mapami i wyznaczać linie rozgraniczającą, obszar strefy neutralnej itd. Poza tym musielibyśmy ustalić, kto będzie sprawował kontrolę nad przestrzeganiem zawieszenia broni – dodaje.

Kilka dni temu w powietrze wyleciała gazowa stacja pomiarowa (poprzez którą rosyjski surowiec docierał do Europy) w odzyskanej przez Rosjan Sudży w obwodzie kurskim. Rosyjska propaganda oskarżyła Ukraińców, Kijów zaś obwinił o to Rosjan.

– Pojawiają się pomysły dotyczące misji obserwacyjnej ONZ, ale na razie to wszystko jest na etapie rozmów. Myślę, że te będą nadal trwały, bo Putin jest zainteresowany utrzymaniem komunikacji z Trumpem. Czy będą wyniki? Na pewno nieszybko – uważa Fesenko.

Po trzech dniach rozmów (rosyjsko-amerykańskich i amerykańsko-ukraińskich) w Rijadzie Biały Dom ogłosił (w dwóch odrębnych komunikatach), że udało się dojść do porozumienia w kwestii „zapewnienia bezpiecznej żeglugi, wyeliminowania użycia siły i zapobiegania wykorzystywaniu statków handlowych do celów wojskowych na Morzu Czarnym”. W zamian Stany Zjednoczone mają pomóc rosyjskim producentom produkcji rolnej i nawozów powrócić na światowy rynek, ale też sprzyjać obniżeniu kosztów ubezpieczeń transportu morskiego czy zwiększeniu dostępu Rosji do portów i systemów płatniczych w celu przeprowadzenia tego typu transakcji. Z rosyjskiego komunikatu wynika, że oczekują m.in. przywrócenia dostępu dla Swift dla Rosselhozbanku (banku rolniczego)

Pozostało jeszcze 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konflikty zbrojne
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1151
Konflikty zbrojne
Wojna Rosji z Ukrainą. Putin ogłasza wielkanocny rozejm
Konflikty zbrojne
USA uznają Krym za rosyjski? Nowe doniesienia ws. wojny na Ukrainie
Konflikty zbrojne
Donald Trump rozważa przerwanie rozmów pokojowych, jeśli Rosja lub Ukraina bedą utrudniać porozumienie
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Konflikty zbrojne
USA gotowe wstrzymać wysiłki na rzecz porozumienia Rosja-Ukraina