Australia przeprasza za zbrodnie swoich żołnierzy

Z wstrząsającego raportu o australijskich komandosach w Afganistanie wyłania się obraz żądnych krwi psychopatów mordujących bez zahamowań.

Aktualizacja: 19.11.2020 21:07 Publikacja: 19.11.2020 18:46

Uwolnieni przez rząd w Kabulu bojownicy opuszczają więzienie

Uwolnieni przez rząd w Kabulu bojownicy opuszczają więzienie

Foto: AFP

Media pisały już wcześniej o zbrodniach wojennych w Afganistanie, ale informacje zawarte w opublikowanym w czwartek raporcie specjalnej komisji wojskowej potwierdziły najgorsze obawy. Wynika z niego, że żołnierze z elitarnej jednostki SAS (Special Air Service) zamordowali z zimną krwią w czasie służby w Afganistanie co najmniej 39 afgańskich cywilów. W jednym z przypadków komandosi zatrzymali dwóch 14-letnich chłopców, których uznali za sympatyków talibów. Pozbawili ich życia, podrzynając gardła. Ciała wrzucono do pobliskiej rzeki. W innym przypadku żołnierz z zimną krwią i w obecności swojego dowódcy zabił serią z automatu zatrzymanego mężczyznę.

– To byli spragnieni krwi psychopaci – tak swych kolegów opisał jeden z żołnierzy. Mówił to wojskowej socjolog, która badała zachowania żołnierzy w warunkach bojowych.

Takie relacje doprowadziły cztery lata temu do utworzenia komisji, która przeprowadziła szczegółowe śledztwo, analizując dziesiątki tysięcy dokumentów oraz zdjęć. Przesłuchano ponad 400 świadków. Obraz, jaki wyłania się z raportu, jest bardzo krytyczny wobec wojskowych. Ich ofiarami byli najczęściej zatrzymani Afgańczycy. Służyli nowo przybyłym na pole walki Australijczykom do rytualnej inicjacji bojowej (tzw. blooding), czyli strzelania do ofiar z zimną krwią. Po egzekucji w pobliżu ciał podrzucano broń.

Jak podkreślono w raporcie, śmierć tych ludzi nie miała nic wspólnego z prowadzonymi działaniami wojennymi, lecz była wynikiem zbrodniczych działań 25 zidentyfikowanych do tej pory sprawców.

Ich nazwiska w raporcie zaczerniono. Sprawą zajęła się prokuratura. Posypały się oficjalne przeprosiny, kondolencje i zapewnienia, że rodziny ofiar w Afganistanie otrzymają odszkodowania, a sprawców zbrodni dosięgnie sprawiedliwość.

W Afganistanie służy obecnie 400 żołnierzy australijskich w ramach międzynarodowych sił NATO liczących w sumie 12 tys. żołnierzy, z czego 4,5 tys. to wojskowi USA. Polski kontyngent liczy ok. 350 żołnierzy w ramach misji pomocniczej.

Zbrodniami wojennymi popełnionymi w Afganistanie przez talibów, armii rządową, a także siły amerykańskie oraz sojusznicze zajmuje się Międzynarodowy Trybunał Karny w Hadze (MTK). W wypadku Amerykanów istnieją podejrzenia, że torturowali oni zatrzymanych w tajnych więzieniach na terenie Afganistanu. Tymczasem Waszyngton nie uznaje kompetencji Trybunału do osądzania odpowiedzialności obywateli USA oraz innych państw sojuszniczych. Donald Trump zagroził nawet sankcjami współpracownikom i sędziom MTK. – Nie damy się zastraszyć przez sąd kangurzy – zapewnił kilka miesięcy temu sekretarz stanu Mike Pompeo.

Tymczasem po przegranych przez Donalda Trumpa wyborach Biały Dom zapowiedział, że do 15 stycznia, czyli na pięć dni przed inauguracją Joe Bidena, wycofa z Afganistanu 2 tys. żołnierzy. Nagła redukcja sił USA wywołuje wiele kontrowersji. Zdaniem krytyków, w tym sekretarza generalnego NATO Jensa Stoltenberga, nieskoordynowane i przedwczesne wycofanie oddziałów z Afganistanu przekształci kraj w platformę międzynarodowego terroryzmu. Oznaczałoby to powrót do czasów sprzed ataku Al-Kaidy na USA w  2001 roku, który był przyczyną międzynarodowej interwencji w Afganistanie.

Joe Biden nie kryje, że konieczne jest zakończenie najdłuższej wojny w historii USA, lecz należy zrobić to w sposób odpowiedzialny, wykluczający powrót amerykańskich sił do Afganistanu w przyszłości. Zdaniem obecnej administracji właśnie temu służą toczące się negocjacje waszyngtońskiej administracji z przedstawicielami talibów. To oni wygrali wojnę z USA i całą koalicją i wydaje się, że nic nie jest w stanie ich powstrzymać przed przejęciem pełnej kontroli nad krajem.

Koszty wojny są dla USA astronomiczne i sięgają według oficjalnych danych niemal 900 mld dol. Zdaniem ekspertów Uniwersytetu Browna jest to szacunek znacznie zaniżony. Zginęło niemal 2400 żołnierzy USA oraz ponad 1200 żołnierzy sił sojuszniczych, w tym 44 Polaków i 41 Australijczyków. Po stronie afgańskiej śmierć poniosło 100 tys. cywilów, w tym talibów, i 45 tys. żołnierzy armii rządowej.

Media pisały już wcześniej o zbrodniach wojennych w Afganistanie, ale informacje zawarte w opublikowanym w czwartek raporcie specjalnej komisji wojskowej potwierdziły najgorsze obawy. Wynika z niego, że żołnierze z elitarnej jednostki SAS (Special Air Service) zamordowali z zimną krwią w czasie służby w Afganistanie co najmniej 39 afgańskich cywilów. W jednym z przypadków komandosi zatrzymali dwóch 14-letnich chłopców, których uznali za sympatyków talibów. Pozbawili ich życia, podrzynając gardła. Ciała wrzucono do pobliskiej rzeki. W innym przypadku żołnierz z zimną krwią i w obecności swojego dowódcy zabił serią z automatu zatrzymanego mężczyznę.

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konflikty zbrojne
Masowe groby w szpitalach po wyjściu wojsk izraelskich. Ofiary miały związane ręce
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Konflikty zbrojne
Gen. Waldemar Skrzypczak: Teraz Ukraińcy będą Rosjan tłukli ostro
Konflikty zbrojne
Ukraińskie konsulaty przestały przyjmować dokumenty od obywateli w wieku poborowym
Konflikty zbrojne
Gen. Bogusław Pacek: Ukraina jedzie na oparach. Brakuje wszystkiego
Konflikty zbrojne
Ukraina czeka na broń z USA. Rosjanie zaczęli stosować nową taktykę ataków