Tylko w ciągu ostatniego tygodnia armia Kremla zrzuciła na Ukrainę prawie 1,5 tys. różnych bomb i dronów. Większość z nich atakowała cele na froncie lub w jego pobliżu. Jednak efektywność tej kampanii budzi wątpliwości.
– Obecnie front rzeczywiście się chwieje, ale dlatego, że Ukraina zdecydowała się przeprowadzić operację w obwodzie kurskim, nie zatkawszy wcześniej dziur w obronie (w Donbasie). Przez te dziury Rosji udało się rozszerzyć linię frontu na dodatkowe 200 km. A front w obwodzie kurskim to dodatkowo ok. 150 km. W rezultacie Ukrainie zaczęło brakować sił, by wytrzymać nacisk w różnych miejscach – mówi rosyjski analityk Nikołaj Mitrochin.