Irańska agencja: Lotnictwo USA i Wielkiej Brytanii zbombardowało Jemen

Amerykańskie i brytyjskie samoloty wojskowe zbombardowały cele w jemeńskiej muhafazie Tai'zz - podaje półoficjalna irańska agencja informacyjna Mehr. O ataku informuje też syryjska agencja Sana.

Aktualizacja: 07.08.2024 10:48 Publikacja: 07.08.2024 09:42

Lotniskowiec USS Theodore Roosevelt znajdujący się obecnie w rejonie Bliskiego Wschodu

Lotniskowiec USS Theodore Roosevelt znajdujący się obecnie w rejonie Bliskiego Wschodu

Foto: PAP/EPA

arb

Mehr powołuje się na lokalne władze na terenach, które kontrolują wspierani przez Jemen rebelianci Huti.

Samoloty USA i Wielkiej Brytanii miały atakować obiekty i infrastrukturę należącą do Hutich. Na razie nie wiadomo jaki był skutek tych ataków.

Również syryjska agencja Sana, powołując się na media jemeńskie, informuje o dwóch nalotach na muhafazę Tai'zz, które miały pociągnąć ze sobą "zniszczenia niektórych obiektów".

Informacji na temat ataków nie podaje na razie amerykańskie Dowództwo Centralne (CENTCOM). Jego ostatni komunikat opublikowany 6 sierpnia wieczorem dotyczy strącenia jednego drona i dwóch pocisków przeciwokrętowych wystrzelonych przez Hutich.

Amerykanie i Brytyjczycy w przeszłości atakowali cele w Jemenie w odpowiedzi na działania Huti zagrażające żegludze na Morzu Czerwonym i w rejonie Zatoki Adeńskiej. Huti, w akcie solidarności z Palestyńczykami, po rozpoczęciu przez Izrael operacji odwetowej w Strefie Gazy, zaczęli najpierw atakować statki cywilne zmierzające do Izraela i statki należące do izraelskich firm, a z czasem także inne statki w rejonie, domagając się natychmiastowego wstrzymania działań wojennych w Strefie Gazy.

Pierwszy atak Brytyjczyków i Amerykanów na cele w Jemenie miał miejsce na początku 2024 roku. Potem jeszcze wielokrotnie Amerykanie i Brytyjczycy dokonywali uderzeń z powietrza na Jemen, by ograniczyć potencjał Huti i utrudnić im dalsze atakowanie statków.

Obecnie na Bliskim Wschodzie utrzymuje się duże napięcie w związku z zapowiedzianym odwetem Iranu i Hezbollahu, które mają zaatakować Izrael po tym, jak w Teheranie zginął, prawdopodobnie w zamachu bombowym, polityczny przywódca Hamasu, Isma'il Hanijja (Hamas oskarżył o ten atak Izrael), a w ataku Izraela na Bejrut zginął ważny dowódca Hezbollahu, Fuad Ali Szukr. 

Huti z Jemenu, regionalny sojusznik Iranu, również mogliby wziąć udział w takim ataku odwetowym. W przeszłości zdarzało się już, że Huti, przy użyciu pocisków balistycznych, atakowali południowy Izrael.

W poniedziałek w Iraku doszło do ataku na bazę sił powietrznych, w której stacjonują amerykańscy żołnierze — w ataku zostało rannych pięciu z nich. Sekretarz obrony USA, Lloyd Austin, o atak oskarżył proirańską szyicką milicję (choć USA ustalały jeszcze, która dokładnie milicja przeprowadziła atak) i groził odwetem wobec sił, które mogą stanowić zagrożenie dla USA i ich sojuszników.

Mehr powołuje się na lokalne władze na terenach, które kontrolują wspierani przez Jemen rebelianci Huti.

Samoloty USA i Wielkiej Brytanii miały atakować obiekty i infrastrukturę należącą do Hutich. Na razie nie wiadomo jaki był skutek tych ataków.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konflikty zbrojne
Za kulisami wojny w Ukrainie. Czy świat doprowadzi do rozmów pokojowych?
Konflikty zbrojne
Kreml nie dementuje, Teheran zaprzecza. USA oficjalnie oskarżyły Iran o transfer rakiet do Rosji
Konflikty zbrojne
Niespokojna noc w Rosji. Zmasowany atak dronów na Moskwę. Lotniska zawiesiły działanie
Konflikty zbrojne
Masakra w Strefie Gazy. Obóz dla uchodźców stanął w płomieniach po izraelskim ataku
Materiał Promocyjny
Energetycznych wyspiarzy będzie przybywać
Konflikty zbrojne
Rosja: Tak mało dzieci w XXI wieku jeszcze się nie rodziło