Kolonizacja po rosyjsku. Do Mariupola sprowadzą się setki tysięcy Rosjan

Kreml ma plan „rozwoju” okupowanego Mariupola. Chce sprowadzić tam 300 tys. Rosjan. Pomóc mają atrakcyjne kredyty hipoteczne.

Publikacja: 21.08.2023 21:21

Kolonizacja po rosyjsku. Do Mariupola sprowadzą się setki tysięcy Rosjan

Foto: AFP

Mariupol przed rosyjską agresją z lutego 2022 r. był jednym z najbardziej rozwiniętych miast Ukrainy. Znajdujące się tam przedsiębiorstwa generowały aż 2,8 proc. PKB kraju.

Dla Rosjan miał nieco inne znaczenie, bo jest najważniejszym miastem leżącym pomiędzy anektowanym w 2014 r. Krymem a okupowaną częścią Donbasu. To dlatego Kreml na początku agresji rzucił najważniejsze siły, uderzając od południa i całkowicie odcinając Ukrainę od Morza Azowskiego.

Czytaj więcej

Obrońcy Mariupola z Pułku "Azow" skazani na długoletnie więzienie

Mariupol zniszczony w 90 proc.

Zacięcie broniący się Mariupol w 90 proc. został zniszczony, pod gruzami budynków i rosyjskimi bombami zginęły wówczas dziesiątki tysięcy ludzi. Latem ubiegłego roku wysoki komisarz Narodów Zjednoczonych do spraw praw człowieka ONZ podawał, że miasto musiało opuścić aż 350 tys. ludzi (przed wojną mieszkało tam 425 tys. osób). Wielu z nich przymusowo deportowano do tak zwanych depresyjnych i najmniej zaludnionych regionów Rosji. W kwietniu 2022 roku, dwa miesiące po wybuchu wojny, rosyjski generał Michaił Mizincew (były wiceszef resortu obrony) mówił, że z ogarniętych wojną regionów Ukrainy Rosja „ewakuowała” ponad milion ludzi, w tym ponad 180 tys. dzieci.

Kreml ma własny pomysł na całkowicie zniszczony i wyludniony Mariupol. Ukraińskie rządowe Centrum Narodowego Oporu (CNO) twierdzi, że rosyjskie władze chcą zaludnić miasto Rosjanami. I że w Moskwie powstał nawet „plan rozwoju” okupowanego Mariupola.

Czytaj więcej

Polskie miasta włączają się w odbudowę Mariupola

Przeprowadzka do Mariupola 300 tys. Rosjan

Zakłada on, że do 2035 r. ma się tam przeprowadzić aż 300 tys. Rosjan. Wynika to z dokumentów wewnętrznych okupacyjnych władz regionu, do których dotarło CNO. Z dokumentów wynika też, że miejscową ukraińską ludność nadal zmuszają do wyjazdu do Rosji.

Zachęcić do przeprowadzki na „nowe terytoria” (tak nazywają w Rosji okupowane częściowo obwody doniecki, ługański, chersoński i zaporoski Ukrainy) ma specjalny program hipoteczny, który prowadził rząd w Moskwie. Rosjanie, którzy zdecydują się na przeprowadzkę, mogą liczyć na kredyt hipoteczny (2 proc. w skali roku) na kwotę do 6 mln rubli (równowartość 258 tys. złotych) z 10-proc. wkładem własnym. Za te pieniądze trudno byłoby kupić kilkunastometrową kawalerkę w podmoskiewskich miejscowościach, a kredyty hipoteczne w stolicy zaczynają się od 11 proc. w skali roku.

Kilka tygodni temu w ramach rządowego programu ruszyła sprzedaż lokali w budynku mieszkalnym, który ma powstać w miejscu zniszczonego przez Rosjan słynnego „domu z zegarem” znajdującego się w centrum miasta. Z informacji miejscowych (rosyjskich) mediów wynika, że za jednopokojowe mieszkanie o powierzchni 43 mkw. trzeba będzie zapłacić 5 mln rubli (równowartość 215 tys. złotych).

Czytaj więcej

Paweł Potoroczyn: Aleppo. Bucza. Mariupol. Bachmut. Nic się nie zmieniło

Niezależne rosyjskie media twierdzą, że Rosjanie z różnych regionów kraju rzeczywiście kupują mieszkania (również zniszczone) i przeprowadzają się do Mariupola. Kusi ich Morze Azowskie oraz leżący obok turystyczny Bierdiańsk. I nie odstrasza to, że zaledwie 80 kilometrów stamtąd przebiega linia frontu.

– Szukaliśmy z rodziną mieszkania w Mariupolu, ponieważ chcemy żyć obok morza. W Mariupolu są i tanie nieruchomości, i bardzo zachęcające oferty pracy dla mojego męża. Jest elektrykiem. Ekologia tu jest lepsza niż w Krasnojarsku – mówiła Rosjanka, która przeprowadziła się do Mariupola, niezależnemu portalowi Bumaga. – Straszne, że znów mogą tam się zacząć działania wojenne, ale wojna nie będzie trwała zawsze – stwierdziła.

Mariupol przed rosyjską agresją z lutego 2022 r. był jednym z najbardziej rozwiniętych miast Ukrainy. Znajdujące się tam przedsiębiorstwa generowały aż 2,8 proc. PKB kraju.

Dla Rosjan miał nieco inne znaczenie, bo jest najważniejszym miastem leżącym pomiędzy anektowanym w 2014 r. Krymem a okupowaną częścią Donbasu. To dlatego Kreml na początku agresji rzucił najważniejsze siły, uderzając od południa i całkowicie odcinając Ukrainę od Morza Azowskiego.

Pozostało 89% artykułu
Konflikty zbrojne
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 884
Konflikty zbrojne
Rosjanie stawiają na tanie drony. Szukają ukraińskiej obrony powietrznej
Konflikty zbrojne
Wyjaśniły się doniesienia o nocnych eksplozjach na Krymie. Ukraiński sztab wydał komunikat
Konflikty zbrojne
Kamala Harris ma pomysł na zakończenie konfliktu w Strefie Gazy. "Nadszedł czas"
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Konflikty zbrojne
Przeciwnika dyktatora chcieli zabić w Polsce. Jak działają służby Łukaszenki i Putina?