Konferencja w Monachium. Nawet Macron nie wierzy już w pokój

Przełom w tej wojnie jest tak odległy, że Amerykanie nie wiedzą, jak miałby on wyglądać.

Publikacja: 20.02.2023 03:00

Wiceprezydent USA Kamala Harris (z lewej) uznała w Monachium, że Rosja dopuściła się zbrodni przeciw

Wiceprezydent USA Kamala Harris (z lewej) uznała w Monachium, że Rosja dopuściła się zbrodni przeciw ludzkości

Foto: ODD ANDERSEN / AFP

– Obawiam się, że za rok będziemy z grubsza biorąc w tym samym punkcie – deklaracja w Monachium Stephena Walta, profesora stosunków międzynarodowych na Uniwersytecie Harvarda, być może najlepiej podsumowuje trzy dni obrad Konferencji Bezpieczeństwa. Bo też perspektyw na przełom w najkrwawszej wojnie w Europie od 80 lat nie widać.

Chińska broń

W bawarskiej stolicy szef chińskiej dyplomacji Wang Yi zapowiedział, że mniej więcej w rocznicę rosyjskiej inwazji, która przypada w piątek, jego kraj przedstawi plan pokojowy dla Ukrainy. Ma on opierać się na integralności terytorialnej i suwerenności podbitego kraju. Jednak Zachód przyjmuje tę inicjatywę z nieufnością. Tym bardziej, że sekretarz stanu USA Antony Blinken, który ma za sobą napięte spotkanie z Yi w Monachium, ostrzegł, że Pekin może wkrótce zacząć przekazywać Rosji broń, co znacząco zmieniłoby przyszłość konfliktu.

– Jeśli Chiny się na coś podobnego zdecydują, będzie to miało poważny wpływ na nasze dwustronne relacje – ostrzegł Amerykanin. Przyznał też, że chiński plan nie jest zapewne niczym innym, jak pułapką, w jaką Zachód nie powinien wpaść. – Putin będzie chciał zamrozić ten konflikt, zatrzymać ziemie ukraińskie, które zajął, przegrupować siły, wzmocnić je i znowu zaatakować – ostrzegł Blinken.

Czytaj więcej

Biden jedzie na front. „Wystąpi w Warszawie jako przywódca czasów wojny”

Amerykanie do żadnych rokowań z Kremlem się nie szykują. Obecna również w Monachium wiceprezydent Kamala Harris ujawniła, że z amerykańskiej analizy prawnej wynika, iż Stany oficjalnie chcą zakwalifikować morderstwa dokonywane przez Rosjan jako zbrodnie przeciw ludzkości. Ich rozliczenie nie będzie łatwe nie tylko dlatego, że postawienie Władimira Putina przed Międzynarodowym Trybunałem Karnym (ICC) wydaje się dziś niezwykle mało prawdopodobnym scenariuszem, ale i same Stany nigdy nie chciały przystąpić do haskiej instytucji w obawie, że i one zostaną rozliczone np. za wojnę w Iraku.

Konieczne byłoby więc powołanie całkiem nowej instytucji do rozliczenia Rosji. Jednak już sama deklaracja Harris oznacza kolejną przeszkodę dla nawiązania bezpośrednich rokowań między Waszyngtonem i Moskwą.

Czytaj więcej

Bogusław Chrabota: Klucze do wolności Ukrainy są w Warszawie

Ale sceptyczni wobec chińskiego planu są i Europejczycy. Szefowa niemieckiego MSZ Annalena Baerbock powiedziała, że w żadnym wypadku jego częścią nie może być wstrzymanie zachodnich dostaw broni dla Ukrainy, bo to by oznaczało upadek tego państwa. Z kolei Olaf Scholz wezwał aliantów do szybszego przekazywania Ukraińcom leopardów. Wskazał, że część tych krajów, które jeszcze niedawno miały pretensje do Berlina o wstrzymywanie przekazania zachodnich czołgów, teraz nie chce oddać przynajmniej części z tych, które ma na składzie.

Putin nie jest najgorszy?

Wyraźne usztywnienie postawy wobec Moskwy można też zaobserwować we Francji. Jeszcze niedawno Emmanuel Macron uważał, że utrzymanie dialogu z Kremlem jest konieczne, a Rosja „nie powinna zostać upokorzona”.

Jednak w samolocie, którym wracał z Monachium, prezydent tłumaczył dziennikarzom, że trzeba wspierać nadchodzącą ukraińską ofensywę, bo bez jej sukcesu Putin do stołu negocjacji nie zasiądzie. Francuski przywódca uznał mimo wszystko, że jego zdaniem żadna ze stron nie ma wystarczającego potencjału, aby zadać decydujący cios przeciwnikowi. Na koniec potrzebny więc będzie kompromis, wynegocjowane porozumienie. Francuz, robiąc aluzję do krajów Europy Środkowej, podkreślił, że „w przeciwieństwie do niektórych” jego celem nie jest „zniszczenie Rosji”, choć powinna ona w tej wojnie ponieść „porażkę”.

Podkreślił także, że dopóki w Moskwie trzyma się u władzy obecny „reżim”, „Putin nie jest najgorszy”. Jego zdaniem znacznie trudniej byłoby prowadzić wojnę, gdyby miejsce obecnego prezydenta zajął szef wywiadu zagranicznego Rosji Sergiej Naryszkin czy szef grupy Wagnera Jewgienij Prigożyn.

Kolejny front

We wtorek rano do Polski przyleci Joe Biden. Nasz kraj stał się dla Amerykanów najważniejszym zapleczem wojny w Ukrainie. Właśnie dlatego w środę z amerykańskim przywódcą spotkają się premierzy i prezydenci Bukareszteńskiej Dziewiątki – państw flanki wschodniej NATO.

Jednak nie da się wykluczyć, że tę rolę może wkrótce zająć Rumunia. W Monachium Antony Blinken przyznał, że Rosjanie starają się wzniecić rozruchy w Mołdawii, aby doprowadzić do obalenia demokratycznie wybranych, prozachodnich władz kraju.Szef amerykańskiej dyplomacji rozmawiał z prezydent Maią Sandu o tym, jak temu przeciwdziałać. Jednak scenariusz, w którym Rosjanie próbują przebić się do swoich jednostek stacjonujących na Naddniestrzu, aby całkowicie odciąć Ukrainę od Morza Czarnego, nie jest całkowicie możliwy do wykluczenia. Wtedy rumuńskie pogranicze nabrałoby dla Ameryki kluczowego znaczenia.

Czytaj więcej

„Rozkaz Putina brzmi: zdobyć Donbas do końca marca”. Niepewność na Ukrainie

– Putin nie szykuje się do pokoju, ale nowe odsłony wojny. Jest gotowy rzucić do walki setki tysięcy żołnierzy, aby przeprowadzić nową ofensywę – ostrzegł w Monachium sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg. Amerykanie nie są w tej chwili w stanie rozstrzygnąć, kiedy Moskwa zdecydowałaby się na taki ruch i jak miałby on wyglądać. Jedna z teorii wskazuje, że Putinowi śpieszno, bo chce wykorzystać czas, kiedy Ukraińcy nie dostali jeszcze zachodnich czołgów. Z drugiej strony w interesie Rosjan może być poczekanie jeszcze kilka tygodni, aż pogoda się poprawi, a ukraińskie bagna wyschną, dając lepsze warunki dla ciężkiego sprzętu.

Na razie, jak wskazuje brytyjski wywiad, rosyjskie wojska, jeśli posuwają się do przodu, to minimalnie i kosztem ogromnych strat. To nie jest przełom, na który liczy rosyjski prezydent.

– Obawiam się, że za rok będziemy z grubsza biorąc w tym samym punkcie – deklaracja w Monachium Stephena Walta, profesora stosunków międzynarodowych na Uniwersytecie Harvarda, być może najlepiej podsumowuje trzy dni obrad Konferencji Bezpieczeństwa. Bo też perspektyw na przełom w najkrwawszej wojnie w Europie od 80 lat nie widać.

Chińska broń

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konflikty zbrojne
Protesty w Izraelu. Tysiące demonstrantów żąda porozumienia z Hamasem
Konflikty zbrojne
Nocny nalot na Zachodnim Brzegu. Wojsko izraelskie zabiło trzech Palestyńczyków
Konflikty zbrojne
Wołodymyr Zełenski mówi o nowym etapie wojny z Rosją
Konflikty zbrojne
Ukraina nie otrzyma szybko zachodniej broni. Kiedy sprzęt i amunicja trafią na front?
Konflikty zbrojne
Gen. Waldemar Skrzypczak: Do końca wojny Ukraińcy nie osiągną przewagi nad armią rosyjską
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił