„Rozkaz Putina brzmi: zdobyć Donbas do końca marca”. Niepewność na Ukrainie

Przed rocznicą napaści na Ukrainę znów pojawiają się informacje o nowym rosyjskim ataku.

Publikacja: 20.02.2023 03:00

Żołnierze elitarnego ukraińskiego oddziału „Wiedźmin” bronią wschodniego frontu w Bachmucie

Żołnierze elitarnego ukraińskiego oddziału „Wiedźmin” bronią wschodniego frontu w Bachmucie

Foto: YASUYOSHI CHIBA/AFP

– W lutym–marcu oczekujemy aktywnych działań. Rozkaz Putina brzmi: zdobyć Donbas do końca marca. Nic z tego nie będzie – powiedział przedstawiciel ukraińskiego wywiadu wojskowego Andrij Jusupow.

– To, co widzimy obecnie w Donbasie, to próba realizacji tych planów – dodał.

Codzienne ataki

W Donbasie zaś, zarówno w obwodzie ługańskim, jak i donieckim, w kilku miejscach trwają nieustanne rosyjskie ataki. Głównym celem jest Bachmut, otoczony już prawie z trzech stron. Ale nawet właściciel firmy najemników Wagner (która szturmowała miasto) Jewgienij Prigożyn przestrzegł, że mimo to nie da się go zdobyć wcześniej niż w kwietniu.

Czytaj więcej

Konferencja w Monachium. Nawet Macron nie wierzy już w pokój

Przy czym samo zdobycie Bachmutu nic Rosjanom nie da. Na wschód i północny wschód od niego są następne miejscowości, które będą musieli szturmować, być może miesiącami.

Innymi punktami zapalnymi są zachodnie przedmieścia Doniecka, utrzymywane od ośmiu lat przez ukraińską armię, i Wuhłedar leżący bliżej obwodu zaporoskiego. Ukraińcy informują, że nacisk na to ostatnie miasto trochę zelżał po rozgromieniu przez nich rosyjskiej 155. brygady piechoty morskiej.

Czytaj więcej

Biden jedzie na front. „Wystąpi w Warszawie jako przywódca czasów wojny”

Ataki trwają jednak również na północy frontu, bliżej granicy Rosji. Armia najezdnicza próbuje odbić przynajmniej część terenów utraconych w trakcie wrześniowego ataku Ukraińców. Walki koncentrują się wokół miejscowości Swatowe i Kreminna. – Okolice Kreminnej to w większości lasy, wokół Swatowego więcej pasów lasu (wąskich i wysadzonych na miedzach lub wzdłuż dróg – red.), tam działają ich snajperzy. Tam stosują taką taktykę, że na czele posuwają się wozy bojowe lub opancerzone samochody, a pomiędzy nimi idzie piechota. Tak próbują dotrzeć jak najbliżej naszych pozycji. W pobliżu Kreminnej nie da się tego zrobić z powodu lasów (które wymuszają znaczne rozproszenie atakujących – red.) – opowiadał o tych walkach szef ukraińskiej administracji obwodu ługańskiego Serhij Hajdaj.

Bez żołdu

Po rosyjskiej stronie frontu w tym obwodzie trwa cały czas koncentracja oddziałów, pojawiają się nowe dywizje. Budzi to niepokój, że tu mogą w końcu ruszyć do większego natarcia.

Ale rosyjska armia wszędzie grzęźnie w problemach logistycznych i rozkładzie dyscypliny. Żołnierzy, którzy wcześniej protestowali przeciw brakom zaopatrzenia, umundurowania, a nawet broni, oficerowie zwożą teraz do sztabów i tam każą im nagrywać pełne skruchy oświadczenia. Zapewniają w nich, że wszystko jest w porządku.

Jednak nie jest. „Katastrofalna sytuacja jest z wypłatą żołdu i dodatków socjalnych uczestnikom walk. Wielkość problemów jest już obrzydliwie ogromna. Istnieje w każdym oddziale, każdym batalionie, kompanii i plutonie. (…) Ludziom nie płacą po pół roku. (…) Narasta niezadowolenie i złość. Jeśli to się nie zmieni, nastąpi społeczny wybuch” – alarmują rosyjscy propagandyści.

Ostatnia rezerwa

Wojska lądowe są wyraźnie zdemoralizowane dotychczasową serią porażek i utknięciem w okopach wojny pozycyjnej. W rosyjskim dowództwie pojawiają się więc pomysły, by do ataku rzucić ostatni odwód – lotnictwo.

Dotychczas poniosło stosunkowo nieduże straty (sięgają ok. 8 proc. liczby samolotów), gdyż piloci trzymają się poza zasięgiem ukraińskiej obrony przeciwlotniczej. To sprawia, że latają tylko nad własnymi wojskami, nie próbując przecinać linii frontu.

Czytaj więcej

Gen. Skrzypczak: Ukraińcy dostają broń z lamusa. Rozbrójmy się częściowo, dajmy im sprzęt z jednostek wojskowych

Brytyjski wywiad zauważył, że w ciągu poprzedniego tygodnia Rosja zwiększyła liczbę bojowych wylotów „po kilku stosunkowo spokojnych tygodniach”. Wywiad ukraiński zaś podliczył, że wzdłuż ukraińsko-rosyjskiej granicy Kreml zebrał co najmniej 450 samolotów i nie mniej niż 300 helikopterów, jakby do zmasowanego ataku powietrznego.

Koncentracji lotnictwa towarzyszy wypuszczanie balonów na terytorium Ukrainy. Kijów uważa, że ta dziwna kampania służy dokładnemu rozpracowaniu systemu obrony przeciwlotniczej, dlatego wojskom wydano polecenie, by ich nie zestrzeliwały.

– Chęć Moskwy zdobycia dominacji w powietrzu jest zrozumiała. Bez możliwości swobodnego używania lotnictwa wspierającego zgrupowania wojsk lądowych trudno będzie osiągnąć cele tego szykowanego natarcia – uważa ukraiński analityk wojskowy Mychajło Beleskow.

Ale wszyscy zdają sobie sprawę, że ukraińska obrona jest już tak dobra, że masowe użycie rosyjskiego lotnictwa doprowadzi do ogromnych strat w jego szeregach. Takie ryzyko mogłoby być jednak uzasadnione.

– Rosja może skłonić się do takiego rozwiązania pod warunkiem użycia strategicznej rezerwy do 200 tysięcy swoich żołnierzy. To bardzo poważne zagrożenie – uważa ukraiński generał rezerwy Ihor Romanenko.

– W lutym–marcu oczekujemy aktywnych działań. Rozkaz Putina brzmi: zdobyć Donbas do końca marca. Nic z tego nie będzie – powiedział przedstawiciel ukraińskiego wywiadu wojskowego Andrij Jusupow.

– To, co widzimy obecnie w Donbasie, to próba realizacji tych planów – dodał.

Pozostało 95% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konflikty zbrojne
Protesty w Izraelu. Tysiące demonstrantów żąda porozumienia z Hamasem
Konflikty zbrojne
Nocny nalot na Zachodnim Brzegu. Wojsko izraelskie zabiło trzech Palestyńczyków
Konflikty zbrojne
Wołodymyr Zełenski mówi o nowym etapie wojny z Rosją
Konflikty zbrojne
Ukraina nie otrzyma szybko zachodniej broni. Kiedy sprzęt i amunicja trafią na front?
Konflikty zbrojne
Gen. Waldemar Skrzypczak: Do końca wojny Ukraińcy nie osiągną przewagi nad armią rosyjską
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił