Czytaj więcej
24 lutego 2022 r. Rosja rozpoczęła pełnowymiarową inwazję na Ukrainę. Wołodymyr Zełenski mówi, że sytuacja w Donbasie staje się jeszcze poważniejsza.
Andrij wspomina jedną, pozornie niekończącą się wymianę ognia, kiedy to zostali zaatakowani przez falę rosyjskich najemników.
- Walczyliśmy przez około 10 godzin. To nie były fale, tylko nieprzerwana walka. Nie przestawali nadchodzić - wspomina żołnierz.
Ich karabiny AK-47 stały się tak gorące od ciągłego ostrzału, mówi, że musieli je ciągle zmieniać. - Było około 20 żołnierzy z naszej strony. I powiedzmy 200 z ich strony - mówi.
Taktyka przedstawicieli grupy Wagnera polega na wysyłaniu w pierwszej fali najemników, którzy trafili na front prosto z więzień. Niewiele wiedzą o taktyce wojskowej i są słabo wyposażeni. Większość ma tylko nadzieję, że jeśli przeżyje swój sześciomiesięczny kontrakt, będzie mogła wrócić do domu, a nie do celi.
- Sprawiają, że grupa - powiedzmy z 10 żołnierzy - dochodzi do 30 metrów, po czym zaczynają się okopywać, by utrzymać pozycję - przekazuje Andrij.
Czytaj więcej
- Proszę, byście mnie nie potępiali i przepraszam - powiedział do Ukraińców były najemnik rosyjskiej grupy Wagnera Andriej Miedwiediew, który stara się o azyl w Norwegii.
Kolejna grupa podąża za nimi, by przejąć kolejnych 30 metrów. - W ten sposób, krok po kroku, starają się iść do przodu, w międzyczasie tracąc wielu ludzi - mówi.
Dopiero gdy pierwsza fala jest wyczerpana lub powalona, wysyłają bardziej doświadczonych bojowników, często z flanki, w celu przełamania ukraińskich pozycji.
Andrij mówi, że stawienie czoła szturmowi było przerażającym i surrealistycznym doświadczeniem. - Nasz strzelec maszynowy prawie dostał szału. Mówił: wiem, że go postrzeliłem, ale on nie pada. A potem po jakimś czasie, kiedy prawdopodobnie się wykrwawia, więc po prostu upada - wspomina.
Porównuje trwające walki do sceny rodem z filmu o zombie. - Wspinają się nad zwłokami swoich przyjaciół, nadeptują na nie - mówi. - Wygląda na to, że jest bardzo, bardzo prawdopodobne, że dostają jakieś środki przed atakiem - mówi.
Relacja Andrija o sposobie prowadzenia Wagnera pasuje do raportu ukraińskiego wywiadu. Wynika z niego, że jeśli siłom Wagnera uda się zająć pozycję, wsparcie artyleryjskie pozwala im wykopać okopy. Według ukraińskich podsłuchów, koordynacja między Wagnerem a rosyjskim wojskiem często nie jest możliwa.
Oddział ukraińskiego żołnierza, z którym rozmawia CNN schwytał jednego rosyjskiego najemnika. Jest on inżynierem, ale aby zarobić trochę pieniędzy zajął się sprzedażą narkotyków. Zgłosił się do grupy Wagnera wierząc, że dzięki temu jego kartoteka kryminalna zostanie usunięta, a jego córka będzie miała mniej problemów z realizacją swojego marzenia o zostaniu prawnikiem.
- Kiedy zdałeś sobie sprawę, że jesteś tylko mięsem? - pyta go Andrij. - Na pierwszej misji bojowej. Przywieźli nas na front 28 grudnia. Wczoraj wieczorem wysłali nas do przodu - odpowiada Rosjanin.
Andrij przekazał że mówił inżynierowi: "Oczywiście, wiesz, że zostaniesz zabity (w walce). Ale boisz się walczyć o swoją wolność w swoim kraju". Odpowiedział: 'Tak, to prawda. Boimy się Putina'".
- Nasza przewaga polega na tym, że tak, naprawdę możemy wybrać faceta, którego (Rosjanie) nazywają klaunem. Ale jak widzimy, teraz ten facet jest naprawdę liderem wolnego świata, w tej chwili, na naszej planecie - mówi ukraiński żołnierz.
- To jest wojna o wolność. To nawet nie jest wojna między Ukrainą a Rosją. To jest wojna między reżimem a demokracją - dodaje.