Marek Kozubal: Leopard, nowa siła Ukrainy

Wprowadzenie zachodnich czołgów co najmniej trzykrotnie zwiększy potencjał ukraińskiej brygady pancernej.

Publikacja: 26.01.2023 06:25

Polska jest w koalicji krajów, które przekażą leopardy do Ukrainy

Polska jest w koalicji krajów, które przekażą leopardy do Ukrainy

Foto: afp

Czytaj więcej

Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 337

Deklaracje aliantów, którzy stanęli po stronie walczącej Ukrainy, wskazują, że siły zbrojne naszego sąsiada mogą otrzymać około 100 zachodnich czołgów, głównie leopardów. To oznacza wyposażenie brygady pancernej.

Wprowadzenie takiego wyposażenia nie odbędzie się od razu, ale potrwa około trzech miesięcy. Być może to wystarczy, aby Ukraińcy byli w stanie zatrzymać planowaną na przełomie wiosny i lata (po roztopach) ofensywę Rosjan.

Walka z przeważającym przeciwnikiem

Jakie to może mieć znaczenie dla działań bojowych na froncie?

– Jeżeli te czołgi zostaną zgrupowane w jednym związku taktycznym, który będzie wykonywał określone zadania na froncie, to będzie oznaczało skokowy wzrost możliwości działania przez stronę ukraińską. Szacuje się, że co najmniej trzykrotny, czyli taka brygada składająca się z czołgów z państw NATO, może mieć siłę co najmniej trzech brygad ukraińskich – uważa podpułkownik wojsk pancernych, z którym rozmawialiśmy.

Wprowadzenie czołgów zachodnich będzie miało wpływ na postawę żołnierzy ukraińskich

Taka jednostka może wykonywać kontruderzenia, albo uderzenia na przeciwnika, i ten fakt Rosjanie będą musieli brać pod uwagę przy planowaniu swoich operacji.

– Działanie takiego związku taktycznego utrudni kalkulacje operacyjne rosyjskiego dowództwa. Z kolei dla Ukraińców to będzie taki operacyjny game changer. Nie tylko pozwoli na działania operacyjne, ale też sama obecność jako odwodu takiego zgrupowania składającego się z wozów pancernych z Zachodu będzie stopowała rosyjskie zapędy ofensywne – uważa wojskowy.

Czytaj więcej

Zełenski: Samoloty i pociski dalekiego zasięgu dla Ukrainy to marzenie i zadanie

Wyjaśnia, że teraz w użyciu znajdzie się sprzęt, który powstał pod koniec zimnej wojny i był dostosowany do określonej taktyki działania. – Sprzęt zachodni jest zbudowany w taki sposób, aby móc walczyć z przeważającymi siłami przeciwnika, wtedy – w czasach zimnej wojny – z wojskami sowieckimi, które miały atakować Zachód przez równinę niemiecką. Zatem czołgi zachodnie są ciężkie, dobrze opancerzone, silnie uzbrojone, łatwe w obsłudze. Jeżeli mają odpowiedni serwis, są w miarę łatwe do zabezpieczenia logistycznego. Te maszyny są bardziej mobilne, załogi czołgów mają większą świadomość taktyczną, mogą szybciej wykrywać cele i je niszczyć. Z kolei sprzęt rosyjski miał być prosty, tani, szybki, produkowany na masową skalę, aby przeć do przodu i zdobywać teren. To czołgi z dużym uzbrojeniem, ale same w sobie skomplikowane, jeżeli chodzi o obsługę – opisuje oficer wojsk pancernych. I dodaje, że czołgiści ukraińscy, w związku z tym, że jest ich relatywnie mniej na froncie niż Rosjan, już wykorzystują taktykę działania wojsk zachodnich, tyle że czołgi posowieckie, którymi dysponują, nie do końca się do tego nadają.

Były szef resortu obrony narodowej Tomasz Siemoniak (KO), który dokonywał zakupów do polskiej armii niemieckich czołgów Leopard, przypomniał w TVN 24, że „Leopard to jeżdżący komputer do zabijania, mocne wsparcie dla wojsk lądowych”.

Teraz czas na F-16

Zdaniem naszych rozmówców wprowadzenie czołgów zachodnich będzie miało wpływ na postawę żołnierzy ukraińskich. Bo „przełoży się na przekaz: my jesteśmy w stanie teraz zwyciężać w bezpośrednich starciach”. – Poprawi zatem morale żołnierzy, bo uświadomi im, że nie są sami. Przekaz, że dostają zachodnie czołgi, które pozwalają walczyć tak jak na Zachodzie z przeważającym przeciwnikiem, to dla żołnierza taki booster – kop, wzmocnienie – dodaje oficer.

Zgoda na przekazanie czołgów dla Ukrainy przez władze RFN ma też konkretny wymiar polityczny. Pokazuje, że Zachód jest gotowy wspierać ten kraj niemal w sposób nieograniczony. Wyjście ze „stanu komfortu” wielu państw nastąpiło w momencie, gdy USA zgodziły się przekazać do Ukrainy wyrzutnie HIMARS, a potem system Patriot (wyślą je Stany Zjednoczone, Niemcy i Holandia).

Dzisiaj można zakładać, że kolejnym krokiem będzie przekazanie do Ukrainy samolotów, które stanowią trzon powietrznej floty NATO. Od wielu miesięcy Ukraińcy apelują o przekazanie im samolotów F-16.

Jest szansa, że i to w niedalekiej przyszłości się ziści.

Deklaracje aliantów, którzy stanęli po stronie walczącej Ukrainy, wskazują, że siły zbrojne naszego sąsiada mogą otrzymać około 100 zachodnich czołgów, głównie leopardów. To oznacza wyposażenie brygady pancernej.

Wprowadzenie takiego wyposażenia nie odbędzie się od razu, ale potrwa około trzech miesięcy. Być może to wystarczy, aby Ukraińcy byli w stanie zatrzymać planowaną na przełomie wiosny i lata (po roztopach) ofensywę Rosjan.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konflikty zbrojne
Jest nowy pakiet pomocy wojskowej USA dla Ukrainy. 6 mld dolarów, w tym rakiety Patriot
Konflikty zbrojne
Kolejna zmiana w wojsku Ukrainy. Zełenski odwołał dowódcę
Konflikty zbrojne
Ukraina zniszczyła na lotnisku pod Moskwą rosyjski śmigłowiec
Konflikty zbrojne
Rosyjscy recydywiści wracają z wojny i zabijają
Konflikty zbrojne
ONZ: Odgruzowanie Strefy Gazy może zająć kilkanaście lat