Nieoficjalnie: Turcja dokona inwazji na północną Syrię. "To nieuniknione"

Turecka armia potrzebuje zaledwie kilku dni, by osiągnąć gotowość do inwazji lądowej na północną Syrię. Decyzja w tej sprawie może zostać podjęta już w poniedziałek, w czasie posiedzenia tureckiego rządu - podaje Reuters, powołując się na słowa przedstawiciela tureckich władz.

Publikacja: 28.11.2022 12:55

Turcy okopują się na granicy z Syrią

Turcy okopują się na granicy z Syrią

Foto: AFP

Turcy od ponad tygodnia atakują z powietrza oraz prowadzą ostrzał artyleryjski celów wzdłuż granicy Turcji z Syrią, ostrzeliwując pozycje zajmowane przez kurdyjskie milicje działające w tym rejonie.

Powszechne Jednostki Ochrony (YPG), są trzonem działających na północy Syrii rebelianckich Syryjskich Sił Demokratycznych (SDF), które są sojusznikiem USA w walce z dżihadystycznym Państwem Islamskim. Turcja uważa jednak YPG za zbrojne ramię uważanej za organizację terrorystyczną Partii Pracujących Kurdystanu (PKK), choć kurdyjskie milicje temu zaprzeczają.

Czytaj więcej

Reuters: Turcy atakują pola naftowe w Syrii. Żołnierze USA zagrożeni?

Ataki powietrzne i ostrzał artyleryjski pozycji kurdyjskich w Syrii to reakcja Ankary na zamach w Stambule, do którego doszło przed dwoma tygodniami. Tureccy śledczy podali, że Syryjka, która jest podejrzana o przeprowadzenie zamachu twierdzi, że została przeszkolona przez Kurdów w Syrii.

YPG zaprzecza jakoby miały coś wspólnego z zamachem w Stambule. Do przeprowadzenia zamachu nie przyznała się, jak dotąd, żadna organizacja.

Nie minie wiele czasu, nim operacja się rozpocznie

Przedstawiciel tureckich władz, cytowany przez agencję Reutera

- Turecka armia potrzebuje jeszcze kilku dni, by być niemal w pełni gotowa (na inwazję lądową) - twierdzi przedstawiciel tureckich władz, cytowany przez agencję Reutera. Dodaje on, że rebelianci z Syrii, którzy są sojusznikami tureckiej armii, byli gotowi na taką operację już kilka dni po zamachu z 13 listopada.

- Nie minie wiele czasu, nim operacja się rozpocznie - podkreślił rozmówca Reutera. - Wystarczy, że prezydent (Recep Tayyip Erdogan - red.) powie słowo - dodał.

Turcja przeprowadziła już trzy interwencje lądowe w Syrii w ostatnich latach, wymierzone w kurdyjskie milicje. Celem tych działań było utworzenie "strefy buforowej" na pograniczu Turcji i Syrii.

Erdogan zapowiadał w ubiegłym tygodniu, że Turcja przeprowadzi inwazję na północną Syrię "w czasie, który uzna za odpowiedni" dla siebie.

Ankara ma być w kontakcie z Rosją i USA ws. swoich planów. Rozmówca Reutera twierdzi, że inwazja na północną Syrię jest "nieunikniona".

Turcy od ponad tygodnia atakują z powietrza oraz prowadzą ostrzał artyleryjski celów wzdłuż granicy Turcji z Syrią, ostrzeliwując pozycje zajmowane przez kurdyjskie milicje działające w tym rejonie.

Powszechne Jednostki Ochrony (YPG), są trzonem działających na północy Syrii rebelianckich Syryjskich Sił Demokratycznych (SDF), które są sojusznikiem USA w walce z dżihadystycznym Państwem Islamskim. Turcja uważa jednak YPG za zbrojne ramię uważanej za organizację terrorystyczną Partii Pracujących Kurdystanu (PKK), choć kurdyjskie milicje temu zaprzeczają.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konflikty zbrojne
Ukraina zniszczyła na lotnisku pod Moskwą rosyjski śmigłowiec
Konflikty zbrojne
Rosyjscy recydywiści wracają z wojny i zabijają
Konflikty zbrojne
ONZ: Odgruzowanie Strefy Gazy może zająć kilkanaście lat
Strefa Gazy
Nie żyje dziecko, która urodziło się po śmierci matki w izraelskim nalocie
Konflikty zbrojne
Ukraina otrzymała zgodę na atak. Wcześniej USA nie dawały zielonego światła