Waters tłumaczy, że próbował używać „swojego niewielkiego wpływu”, by zachęcić do zawieszenia broni.

Stawia pytania Putinowi: „Czy chciałby pan zobaczyć koniec tej wojny? Gdyby pan odpowiedział tak – to ułatwiłoby wiele rzeczy”. Jednocześnie wciąż powtarza retorykę Putina o bezpieczeństwie rosyjskojęzycznej ludności na Krymie, w Doniecku i w Ługańsku.

Czytaj więcej

Roger Waters nie zagra w Krakowie. Koncert odwołano

Swój list motywuje obawami wielu ludzi, którzy uważają, iż Putin chce najechać całą Europę, Polskę i państwa bałtyckie. „Jeśli tak jest, to niech się pan pie...li i przestanie grać w niebezpieczną grę nuklearną, która tak bardzo odpowiada jastrzębiom po obu stronach Atlantyku. Zaatakujcie się nawzajem. (…) Rzecz w tym, że mam dzieci i wnuki (...) Nikt z nas nie chciałby takiego końca”.

Muzyk ponawia argument o negocjowaniu neutralności Ukrainy. Konsultował to z władzami napadniętego kraju? Pisze: „Pana inwazja w Ukrainie całkowicie mnie zaskoczyła, to haniebna wojna, bez względu na to czy sprowokowana, czy nie”. Powtarza więc argumenty Putina.