Wojna Rosji z Ukrainą sprawiła, że Polska wchodzi do pierwszej ligi NATO

Atak Rosji na Ukrainę spowodował, że sojusz nie czuje się już związany ograniczeniami rozmieszczenia wojsk alianckich w Polsce i innych państwach flanki wschodniej paktu.

Publikacja: 18.04.2022 21:00

Ćwiczenia żołnierzy NATO na poligonie na Łotwie

Ćwiczenia żołnierzy NATO na poligonie na Łotwie

Foto: US DoD

Wojna znów zbliżyła się do granic NATO. W poniedziałek Rosjanie zbombardowali zabudowania we Lwowie, zabijając siedem osób. To trzeci już atak w pobliżu Polski. Zabezpieczenie flanki wschodniej paktu staje się coraz pilniejsze.

Od przystąpienia do NATO w 1999 r. nasz kraj stara się zrzucić status członka drugiej kategorii. Do tej pory z ograniczonymi efektami. Co prawda amerykański kontyngent nad Wisłą po aneksji Krymu osiągnął 4,5 tys. żołnierzy, a teraz jest ponad dwa razy większy, wciąż jednak nad jego przyszłością ciążą zobowiązania podjęte przez sojusz w 1997 r. w akcie stanowiącym Rosja–NATO: powstrzymanie się od rozmieszczenia na stałe znaczących sił alianckich w nowych krajach członkowskich. Wojska USA goszczą więc w Polsce tymczasowo: właśnie zapadła decyzja o przedłużeniu „na jakiś czas” obecności na Podkarpaciu 82. Dywizji Powietrznodesantowej.

Czytaj więcej

Rakiety spadły na Lwów. Mieszkańcy wezwani do pozostania w schronach

To ograniczenie odchodzi w przeszłość. Przed szczytem w Madrycie 29–30 czerwca przywódcy 30 państw paktu rozpoczęli konsultacje decyzji mających odwrócić owe zobowiązania wobec Kremla. – NATO pracuje nad planami obecności wojskowej w pełnej skali przy swoich granicach, aby przeciwstawić się przyszłym agresjom Rosji – powiedział „Daily Telegraph” Jens Stoltenberg, sekretarz generalny paktu. – Znajdujemy się w środku fundamentalnej transformacji, która uwzględni długoterminowe skutki działań podjętych przez Władimira Putina – dodał. Jego zdaniem decyzje o resecie strategii NATO wobec Rosji zapadną w Madrycie.

Na czym ma taki reset polegać? Rąbka tajemnicy uchylił w Kongresie gen. Mark Milley, najwyższy rangą dowódca sił USA. Chodzi o powstanie stałych baz amerykańskich w Polsce, Rumunii i krajach bałtyckich. Rotacja służących w nich żołnierzy odbywałaby się jednak co 6–12 miesięcy, a nie co dwa–trzy lata, jak w garnizonach USA w Niemczech. Ale nie jest to spowodowane obawami przed reakcją Rosji, ale ograniczeniem kosztów budowy kwater dla rodzin wojskowych i szkół dla ich dzieci. Milley dodał, że państwa flanki wschodniej „zbudują te bazy, zapłacą za nie”.

Od inwazji na Ukrainę Joe Biden zwiększył niemal dwukrotnie liczbę żołnierzy z USA na naszym kontynencie

W 2023 r. budżet Pentagonu sięgnie blisko 800 mld dol., najwięcej w historii. Biały Dom wciąż jednak uważa, że główne wyzwanie dla USA to Chiny, stąd nacisk na ograniczenie kosztów obrony Europy. Od inwazji na Ukrainę Joe Biden zwiększył niemal dwukrotnie liczbę żołnierzy z USA na naszym kontynencie, do ponad 100 tys. We wzmocnieniu flanki wschodniej mają też uczestniczyć europejscy sojusznicy, w tym Niemcy.

– Natychmiastowe zwiększenie obecności wojsk alianckich na flance wschodniej jest konieczne, aby Putin nie miał żadnych wątpliwości, że jeśli uderzy w sojusz, spotka go brutalny odpór. Nie może żywić złudzeń o łatwej kampanii, które już go skłoniły do inwazji na Ukrainę – mówi „Rzeczpospolitej” wiceszef estońskiej dyplomacji Jonatan Vseviov. Tallin liczy, że obecność aliancka w Estonii wzrośnie pięciokrotnie – z batalionu do brygady.

NATO decyduje się na fundamentalną zmianę strategii także dlatego, że się spodziewa, iż wojna w Ukrainie potrwa długo. – To będzie konflikt liczony w latach, o ile nie w dekadach – powiedział gen. Milley.

Wojna znów zbliżyła się do granic NATO. W poniedziałek Rosjanie zbombardowali zabudowania we Lwowie, zabijając siedem osób. To trzeci już atak w pobliżu Polski. Zabezpieczenie flanki wschodniej paktu staje się coraz pilniejsze.

Od przystąpienia do NATO w 1999 r. nasz kraj stara się zrzucić status członka drugiej kategorii. Do tej pory z ograniczonymi efektami. Co prawda amerykański kontyngent nad Wisłą po aneksji Krymu osiągnął 4,5 tys. żołnierzy, a teraz jest ponad dwa razy większy, wciąż jednak nad jego przyszłością ciążą zobowiązania podjęte przez sojusz w 1997 r. w akcie stanowiącym Rosja–NATO: powstrzymanie się od rozmieszczenia na stałe znaczących sił alianckich w nowych krajach członkowskich. Wojska USA goszczą więc w Polsce tymczasowo: właśnie zapadła decyzja o przedłużeniu „na jakiś czas” obecności na Podkarpaciu 82. Dywizji Powietrznodesantowej.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konflikty zbrojne
Mobilizacja na Ukrainie. Wojsko czeka na tych, którzy wyjechali za granicę
Konflikty zbrojne
Departament Stanu potwierdza. Rakiety dalekiego zasięgu na Ukrainie na polecenie Joe Bidena
Konflikty zbrojne
Komisja Europejska szykuje 14. pakiet sankcji. Kary dla przewoźników ropy i broni
Konflikty zbrojne
Prof. Andrzej Zybertowicz: Polska w Nuclear Sharing? W tym przypadku Rosja ma powody, żeby się niepokoić
Konflikty zbrojne
Ukraina zaatakowała Rosję rakietami dalekiego zasięgu. USA wysłały je "w tajemnicy"