Ministerstwo Spraw Zagranicznych przekazało, że władze Polski są gotowe "niezwłocznie i nieodpłatnie przemieścić wszystkie swoje samoloty MiG-29 do bazy w Ramstein i przekazać je do dyspozycji Rządu Stanów Zjednoczonych Ameryki". Podsekretarz stanu USA Victoria Nuland nie kryła zaskoczenia oświadczeniem polskiego MSZ. Stwierdziła, że nie było ono konsultowane z administracją prezydenta Joe Bidena. Rzecznik Pentagonu John Kirby oświadczył, że polska propozycja "budzi poważne obawy dla całego NATO" i że nie ma dla niej "rzeczowego uzasadnienia". Wcześniej szef amerykańskiej dyplomacji Antony Blinken mówił, że USA dają krajom NATO "zielone światło" jeśli chodzi o przekazanie myśliwców Ukrainie. Ukraina nalega też, by państwa NATO wprowadziły tzw. strefę zakazu lotów nad jej niebem.
Czytaj więcej
Wstępne szacunki dotyczące kosztów przyjęcia przez Polskę uchodźców z Ukrainy wskazują, że rocznie przy milionie osób "dochodzimy nawet do 10 mld zł". - Natomiast będziemy mieć tych osób znacznie więcej - powiedział w Polsat News wiceszef MSZ Paweł Jabłoński.
- Postulat zamknięcia nieba ukraińskiego, czyli de facto zestrzeliwania, przez tego, kto je zamknie, wszystkich samolotów, które nad nim latają, w sensie samolotów rosyjskich - ten temat wydaje się zamknięty. Postulat nie został przyjęty (przez NATO - red.). Rozumiem, że oznaczałoby to włączenie się całego NATO do wojny - powiedział w środę w TVP Info Jakub Kumoch, sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta.
Szef Biura Polityki Międzynarodowej odniósł się też do kwestii przekazania Ukrainie myśliwców, z którymi ukraińscy piloci są obeznani, czyli np. maszyn typu MiG-29, które znajdują się w posiadaniu kilku państw NATO, w tym Polski.
- Problem jest następujący: w jaki sposób dostarczyć MiG-i jednocześnie nie wciągając całego Sojuszu do wojny. Tutaj, podkreślam, decyzja o niewchodzeniu do wojny jest decyzją NATO, decyzją amerykańską, decyzją naszych sojuszników. To nie jest decyzja, która jest decyzją polską, natomiast Polska robi wszystko, aby nie zostać wciągnięta do wojny - podkreślił Kumoch.
Czytaj więcej
- Temat został wywołany przez szefa dyplomacji UE, który ogłosił ni stąd, ni zowąd, że państwa Europy Środkowo-Wschodniej gotowe są przekazać stare myśliwce Ukrainie. Oceniam bardzo negatywnie tę wypowiedź - powiedział prezydencki minister Jakub Kumoch, odnosząc się w RMF FM do tematu ewentualnego przekazania przez Polskę samolotów bojowych Ukrainie.
Odnosząc się do oświadczenia MSZ w sprawie samolotów MiG-29 i reakcji na ten komunikat ze strony USA prezydencki minister podkreślił, że "Polska, mówiąc bardzo otwarcie, nie pozwoliła z siebie robić winnego tragedii Ukraińców". - Przez 24 godziny po niefortunnych wypowiedziach przedstawicieli Zachodu o tym, że Polska powinna sama dostarczyć MiG-i Ukrainie, na własną odpowiedzialność, odbieraliśmy bardzo często emocjonalne dosyć telefony od naszych ukraińskich przyjaciół, którzy mówili, dlaczego Polska to blokuje - oświadczył Kumoch. Dodał, że trzeba było wyjaśnić, że to nie Polska blokuje i że Polska zdaje sobie sprawę, że na Ukrainie trwają zbrodnie wojenne i że "Rosja mści się na kobietach i dzieciach".
- Obrońcom Ukrainy trzeba pomóc. Pytanie brzmi: w jaki sposób im pomóc, aby przekonać część zachodnich partnerów, że na nich nie spadnie bomba atomowa, bo rozumiem, że to jest główna obawa naszych wielu zachodnich partnerów - mówił prezydencki minister. Zaznaczył, że "bardzo liczne rzeczy są i będą na stole, ponieważ Polska Ukrainy nie zostawi i Polska będzie próbowała robić wszystko, żeby zbrodnie na Ukrainie powstrzymać".
Czytaj więcej
Stany Zjednoczone wyślą dwie baterie rakiet Patriot do Polski, w odpowiedzi na potencjalne zagrożenie dla USA i amerykańskich sojuszników z NATO - oświadczył Adam Miller, rzecznik Dowództwa Europejskiego Stanów Zjednoczonych (EUCOM).
Jakub Kumoch powiedział, że USA nie chcą, aby samoloty MiG-29 trafiły na Ukrainę z baz amerykańskich. - Ale dzięki temu, co się wczoraj stało wiemy, że Stany Zjednoczone tego nie chcą, a nie mówią otwartym tekstem, wypowiedzią sekretarza stanu sugerują, że to Polska nie chce. Nie, Polska jest gotowa działać, tylko w ramach NATO - podkreślił.
- Potrzebujemy decyzji sojuszniczej. Taka decyzja została złożona, została złożona otwartym tekstem, to prawda, dokładnie dlatego, że nam złożono ofertę otwartym tekstem. Więc jeżeli ktoś rozmawia otwartym tekstem, to musi się liczyć z tym, że druga strona też będzie używać tego samego kodu - mówił szef Biura Polityki Międzynarodowej.
Wyraził przekonanie, że sojusznicy pracują nad wypracowaniem rozwiązania w tej sprawie. Nie chciał zdradzić szczegółów. - Ułatwiać zadania Rosjanom i Putinowi nie zamierzam - oświadczył prezydencki minister.