Kreml wprowadził faktyczną cenzurę, a teraz szykuje się do odcięcia kraju od internetu

Nie potrafiąc zwyciężyć na froncie, Kreml próbuje pokonać Ukrainę przynajmniej we własnej telewizji.

Publikacja: 08.03.2022 21:00

Efektów wojny, którą wywołał Putin, Rosjanie w telewizji nie zobaczą. Na zdjęciu z 7 marca zbombardo

Efektów wojny, którą wywołał Putin, Rosjanie w telewizji nie zobaczą. Na zdjęciu z 7 marca zbombardowany przez rosyjską armię Kramatorsk

Foto: afp

„Ukraina szykowała się do produkcji broni jądrowej”, „Ukraina przygotowywała się do produkcji broni chemicznej”, „W Ukrainie była sieć amerykańskich wojskowych laboratoriów, które badały, na jakie zarazki są nieodporni Słowianie” – rosyjska propaganda telewizyjna próbuje za wszelką cenę uzasadnić agresję przeciw sąsiedniemu krajowi.

Również za cenę zdrowego rozsądku.

Źródło prawdy

Kolejne kanały państwowej telewizji informowały, że bombę atomową Ukraińcy chcieli robić w zamkniętej strefie Czarnobyla. A gdy wybuchła afera z ostrzelaniem Zaporoskiej Elektrowni Atomowej przez rosyjską artylerię – że tam. Również na terenie tej elektrowni miało się znajdować założone przez Amerykanów laboratorium broni biologicznej przeciw Słowianom.

Z rosyjskich telewizji zniknęły programy rozrywkowe, na ich miejsce weszły polityczne talk-show zaufanych, kremlowskich propagandzistów. A prowadzących programy rozrywkowe usunięto z pracy, bo protestowali przeciw wojnie.

Wojnę zabroniono nazywać wojną (za to grozi do 15 lat łagru ze świeżo wprowadzonego paragrafu o „dyskredytacji działań sił zbrojnych Rosji”). To, co się dzieje na Ukrainie, oficjalnie nazywa się „specjalną operacją wojskową w celu denazyfikacji kraju”. Propaganda więc ze wszystkich sił próbuje udowodnić, że w Ukrainie są jacyś naziści.

Z telewizji, która jest głównym źródłem informacji dla większości Rosjan, nie dowiedzą się oni ani o bombardowaniach ukraińskich miast, ani o poniżających porażkach własnej armii.

– Kryzys doprowadził do ostrej polaryzacji społeczeństwa, wcześniej milczący naród zaczął teraz mówić, co mu leży na duszy. A ponieważ własnych myśli u tych ludzi niewiele, no i nawyków krytycznej analizy informacji też brakuje, to swoje natchnienie czerpią z najbliższego, dostępnego im źródła – telewizji – tłumaczy analityk Abbas Galiamow wzrost społecznego poparcia dla inwazji na Ukrainę, odnotowywany przez socjologów.

Przy czym wszystkie ośrodki socjologiczne prowadzące badania, by nie narazić się na represje w swych ankietach, wojnę nazywają „operacją specjalną”, co wpływa na otrzymywane wyniki.

A młodzież przeciw

Z badań widać jednak wyraźnie, że mimo wszystko młodzież bardzo niechętnie odnosi się do interwencji w Ukrainie.

Prowadzony przez studentów portal Doxa opublikował „Poradnik prowadzenia antywojennych sporów w rodzinie i pracy”. Władze doceniły pracę studentów i zablokowały wydanie.

Zanika bowiem również przestrzeń wolności w internecie. Od początku wojny zamknięto kilkadziesiąt mediów, głównie sieciowych, zablokowano Facebook i Twitter. Ale młodzi Rosjanie nadal mają dostęp do światowej sieci i jej informacji.

Teraz Ministerstwo Cyfryzacji nakazało wszystkim rosyjskim serwisom przejście do zarządzanej przez Rosję strefy domen internetowych. Uznano to natychmiast za przygotowanie do odcięcia kraju od internetu i przejścia na własną „suwerenną sieć”. Część analityków przewiduje, że takie oderwanie od światowej sieci może nastąpić już 11 marca, wtedy Rosja stałaby się równie izolowana jak Korea Północna.

– Wszyscy przewidują, że przynajmniej na czas „operacji specjalnej” – co byłoby logiczne – powinny zostać zamknięte istniejące jeszcze źródła alternatywnej informacji typu YouTube. A faktycznie pewnie cały zagraniczny internet – podsumowuje szef Fundacji Rozwoju Cyfrowej Gospodarki German Klimienko.

– Efekt będzie taki, jak opuszczenie „żelaznej kurtyny”. Ale uważam, że praktycznie jest to jednak niewykonalne – pociesza programista Filipp Kulin. Klimienko też zastrzegł, że on w to nie wierzy.

Rosjanie chyba też nie, na razie bowiem próbują przygotować się do omijania blokad w internecie, a nie do jego całkowitego odcięcia. Analitycy rynku informują, że popyt na usługi VPN (umożliwiające takie omijanie) w ciągu tygodnia wzrósł o ponad 1260 proc.

Mimo tak ogromnej presji propagandowej codziennie na ulice rosyjskich miast wychodzą demonstranci protestujący przeciw wojnie z Ukrainą. W aresztach siedzi już ponad 15 tys. osób, pojawiają się pierwsze informacje o biciu i torturowaniu zatrzymanych. Przytłaczająca większość represjonowanych to młodzież.

„Ukraina szykowała się do produkcji broni jądrowej”, „Ukraina przygotowywała się do produkcji broni chemicznej”, „W Ukrainie była sieć amerykańskich wojskowych laboratoriów, które badały, na jakie zarazki są nieodporni Słowianie” – rosyjska propaganda telewizyjna próbuje za wszelką cenę uzasadnić agresję przeciw sąsiedniemu krajowi.

Również za cenę zdrowego rozsądku.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konflikty zbrojne
Biden podpisał ustawę o pomocy dla Ukrainy. "Teraz musimy działać szybko"
Konflikty zbrojne
Prof. Andrzej Zybertowicz: Polska w Nuclear Sharing? W tym przypadku Rosja ma powody, żeby się niepokoić
Konflikty zbrojne
Gen. Skrzypczak wskazuje na główny problem Ukrainy w wojnie z Rosją
Konflikty zbrojne
Kolejka Ukraińców przed punktami konsularnymi. "Chcą by syn był mięsem armatnim"
Konflikty zbrojne
Ukraińskie drony nękają Rosję. Pożar rafinerii w obwodzie smoleńskim