Atak obejmowałby naloty rakietowe i zajęcie "kluczowych terenów" na Ukrainie - powiedział Mikk Marran, dyrektor generalny estońskiej Służby Wywiadu Zagranicznego.
- W tej chwili, według naszej oceny, będą unikać miast z dużą liczbą ludności, ponieważ potrzeba dużo wojska, aby kontrolować te obszary. Nie ma jednak jasności co do tego, jaką drogę mogą obrać rosyjskie wojska - powiedział na spotkaniu z dziennikarzami, na którym przedstawiono roczny raport służb.
Inną możliwością może być nasilenie walk w dwóch wspieranych przez Rosję regionach separatystycznych na wschodzie Ukrainy. Taka eskalacja jest "wysoce prawdopodobna", a w ten sposób "Rosja uniknie sankcji" - powiedział Marran.
Czytaj więcej
Groźbę bezpośredniego ataku Putin prawdopodobnie postanowił zmienić na inne rodzaje nacisku.
- Jeśli Rosja odniesie sukces na Ukrainie, zachęci ją to do zwiększenia presji na kraje bałtyckie w nadchodzących latach - ocenił. - Groźba wojny stała się dla Putina głównym narzędziem polityki - dodał.