Hezbollah ma rozmieszczać systemy obrony przeciwlotniczej w Górach Kalamun, na północnym-zachodzie Syrii, w pobliżu libańskiej Dolina Bekaa.

Hezbollah ma dysponować w Górach Kalamun samobieżnymi przeciwlotniczymi zestawami rakietowymi 9K33 (SA-8 Gecko w nomenklaturze NATO) oraz samobieżnymi przeciwlotniczymi zestawami artyleryjsko-rakietowymi Pancyr-S1 (SA-22 Greyhound w nomenklaturze NATO) i rakietami ziemia-powietrze 9K37 Buk.

Czytaj więcej

Izrael zaatakował z powietrza cele w Syrii. Zginął syryjski żołnierz

Doniesienia Alma Research Center pojawiły się w czasie, gdy przedstawiciele izraelskiej armii zaczęli ostrzegać, że swoboda działania izraelskich sił powietrznych w przestrzeni powietrznej Libanu została w ciągu ostatniego roku ograniczona ze względu na rozmieszczenie systemów obrony przeciwlotniczej w regionie.

Hezbollah - według Alma Research Center - rozmieścił też zestawy rakietowe 9K33 w południowym Libanie. Zdaniem emerytowanego majora Tala Beeri, który kieruje departamentem badawczym Alma Research Center systemy te "teoretycznie" stwarzają zagrożenie dla izraelskich samolotów działających w przestrzeni powietrznej Libanu.

Siły zbrojne Izraela utrzymują, że nadal są w stanie przeprowadzać działania w przestrzeni powietrznej Libanu i Syrii

Bojownicy Hezbollahu mieli też szkolić się z wykorzystania irańskiego systemu obrony przeciwlotniczej, Bavar-373, którego technologia oparta jest na rosyjskim zestawie SA-300.

Beeri nie wyklucza, że Iran próbuje przekazać Hezbollahowi zestawy Bavar-373, które mogą zwalczać zarówno bombowce i myśliwce, jak również drony oraz pociski manewrujące i rakiety balistyczne.

Izraelska armia utrzymuje jednak, że choć jej przewaga w powietrzu zmniejszyła się, to siły zbrojne Izraela nadal są w stanie przeprowadzać działania w przestrzeni powietrznej Libanu i Syrii.