Ostatnim, który zniknął, był 25-letni Edem Asanow. Powieszonego znalazły dzieci bawiące się w budynkach opuszczonego i zrujnowanego sanatorium koło Eupatorii. Ostatni raz Asanowa widziano na stacji benzynowej w pobliżu miasta, gdzie kupił papierosy. Milicja sugeruje, że Tatar popełnił samobójstwo, gdyż był ciężko chory. Rodzina jest zdumiona, bo nigdy nie słyszała o jego chorobie.
– Jaki samobójca kupuje papierosy przed śmiercią? – dziwi się też Safira Dżemilow, żona lidera tatarów Mustafy Dżemilowa. Oboje mieszkają w Kijowie, gdyż okupacyjne władze rosyjskie nie wpuszczają ich na półwysep. Ani oni, ani pozostali Tatarzy nie mają wątpliwości, że młody Asanow został zamordowany.
Na Krymie zniknęło 19 Tatarów, znaleziono ciała jedynie dwóch. Czterech zniknęło w ciągu ostatnich dwóch tygodni. Porwaniom towarzyszyło ponad 40 rewizji w tatarskich domach i najazdy na siedziby tatarskich organizacji. Zamknięto biura ich przedstawicielstwa, Medżlisu w Symferopolu. – Formalnym powodem rewizji są poszukiwania zakazanej literatury politycznej i religijnej, a rosyjska lista obejmuje ponad 2,6 tysiąca tytułów – mówi Mustafa Dżemilow.
Pogrzeb drugiego ze znalezionych porwanych, Islama Dżepparowa, omal nie zamienił się w starcie Tatarów z krymską policją, rosyjskim wojskiem i nieznanymi bojówkami. Cmentarz został obstawiony przez wozy z bronią maszynową, na dachach pobliskich domów pojawili się snajperzy. „Zrobili wszystko, by nas sprowokować" – powiedział po pogrzebie jego ojciec.
By opisać swoją sytuację, miejscowi Tatarzy cytują raport rosyjskiego Memoriału o porwaniach... na północnym Kaukazie. „Część porwań dokonano według klasycznego, »czeczeńskiego« scenariusza. Uzbrojeni ludzie w maskach wdzierali się do domów, zabierali, kogo chcieli. Jednak inne były przeprowadzone bardzo profesjonalnie: ktoś wychodził ze swego domu i już nie wracał. Później ewentualnie znajdowano jego ciało".