Na Półwyspie Krymskim znikają Tatarzy

Nasila się zjawisko porwań młodych muzułmanów na okupowanym Krymie.

Aktualizacja: 09.10.2014 10:16 Publikacja: 09.10.2014 02:05

Na Półwyspie Krymskim znikają Tatarzy

Foto: AFP

Ostatnim, który zniknął, był 25-letni Edem Asanow. Powieszonego znalazły dzieci bawiące się w budynkach opuszczonego i zrujnowanego sanatorium koło Eupatorii. Ostatni raz Asanowa widziano na stacji benzynowej w pobliżu miasta, gdzie kupił papierosy. Milicja sugeruje, że Tatar popełnił samobójstwo, gdyż był ciężko chory. Rodzina jest zdumiona, bo nigdy nie słyszała o jego chorobie.

– Jaki samobójca kupuje papierosy przed śmiercią? – dziwi się też Safira Dżemilow, żona lidera tatarów Mustafy Dżemilowa. Oboje mieszkają w Kijowie, gdyż okupacyjne władze rosyjskie nie wpuszczają ich na półwysep. Ani oni, ani pozostali Tatarzy nie mają wątpliwości, że młody Asanow został zamordowany.

Na Krymie zniknęło 19 Tatarów, znaleziono ciała jedynie dwóch. Czterech zniknęło w ciągu ostatnich dwóch tygodni. Porwaniom towarzyszyło ponad 40 rewizji w tatarskich domach i najazdy na siedziby tatarskich organizacji. Zamknięto biura ich przedstawicielstwa, Medżlisu w Symferopolu. – Formalnym powodem rewizji są poszukiwania zakazanej literatury politycznej i religijnej, a rosyjska lista obejmuje ponad 2,6 tysiąca tytułów – mówi Mustafa Dżemilow.

Pogrzeb drugiego ze znalezionych porwanych, Islama Dżepparowa, omal nie zamienił się w starcie Tatarów z krymską policją, rosyjskim wojskiem i nieznanymi bojówkami. Cmentarz został obstawiony przez wozy z bronią maszynową, na dachach pobliskich domów pojawili się snajperzy. „Zrobili wszystko, by nas sprowokować" – powiedział po pogrzebie jego ojciec.

By opisać swoją sytuację, miejscowi Tatarzy cytują raport rosyjskiego Memoriału o porwaniach... na północnym Kaukazie. „Część porwań dokonano według klasycznego, »czeczeńskiego« scenariusza. Uzbrojeni ludzie w maskach wdzierali się do domów, zabierali, kogo chcieli. Jednak inne były przeprowadzone bardzo profesjonalnie: ktoś wychodził ze swego domu i już nie wracał. Później ewentualnie znajdowano jego ciało".

W przypadku porwania Dżepparowa na ulicy rodzinnej wioski świadkowie nawet zdążyli zanotować numery samochodu. Ale i tak nikogo nie aresztowano. – Naprawdę, nasza milicja i FSB nie są w stanie niczego się dowiedzieć – tak „premier" Krymu Siergiej Aksjonow tłumaczył dziennikarzom BBC, dlaczego nie można znaleźć winnych, i bezradnie rozkładał ręce.

Tymczasem biuro wysokiego komisarza ONZ ds. praw człowieka wprost oskarżyło o dokonywanie porwań tzw. samoobronę Krymu. W swoim raporcie umieściło zalecenia dla władz półwyspu: „Wzmocnić bezpieczeństwo mieszkańców Krymu poprzez powściągnięcie naruszeń praw człowieka dokonywanych przez grupy tzw. krymskiej samoobrony".

– To bandy złożone z byłych pracowników służby specjalnej Ukrainy i KGB, byłych i obecnych – z wywiadu wojskowego GRU oraz FSB, Kozaków i zwykłych bandytów – mówi Dżemilow.

– Tatarzy stoją teraz przed dylematem: pozostać w ojczyźnie czy uciekać. Wiele jest strachów, wciąż krąży widmo ponownej deportacji – mówi tatarska historyk Gulnara Bekirowa. W 1944 roku NKWD deportowało Tatarów z półwyspu, w ciągu podróży do Uzbekistanu zmarła prawie połowa deportowanych.

Obecnie ONZ informuje, że w głąb Ukrainy uciekło z Krymu już prawie 18 tys. osób. Nie wszyscy z tych emigrantów są Tatarami, ale organizacja nie uwzględnia tych, którzy wyjechali do Turcji, do krewnych. Od XVIII wieku mieszka tam znaczna społeczność tatarska.

Ostatnim, który zniknął, był 25-letni Edem Asanow. Powieszonego znalazły dzieci bawiące się w budynkach opuszczonego i zrujnowanego sanatorium koło Eupatorii. Ostatni raz Asanowa widziano na stacji benzynowej w pobliżu miasta, gdzie kupił papierosy. Milicja sugeruje, że Tatar popełnił samobójstwo, gdyż był ciężko chory. Rodzina jest zdumiona, bo nigdy nie słyszała o jego chorobie.

– Jaki samobójca kupuje papierosy przed śmiercią? – dziwi się też Safira Dżemilow, żona lidera tatarów Mustafy Dżemilowa. Oboje mieszkają w Kijowie, gdyż okupacyjne władze rosyjskie nie wpuszczają ich na półwysep. Ani oni, ani pozostali Tatarzy nie mają wątpliwości, że młody Asanow został zamordowany.

Konflikty zbrojne
Dramatyczne doniesienia z Gazy, dzieci giną w nalotach. USA „zaniepokojone”
Konflikty zbrojne
Rusłan Szoszyn: Koniec wojny w Ukrainie jutro? Bilans konfliktu byłby fatalny
Konflikty zbrojne
Władimir Putin odwołał dowódcę Wojsk Lądowych Olega Salukowa
Konflikty zbrojne
Wojna nerwów nad Bosforem: pokojowe rozmowy, które nie mogą się rozpocząć
Konflikty zbrojne
Ukraiński ekspert: Misja pokojowa w Ukrainie to mit. Europejczycy udają działania