Aktualizacja: 27.04.2018 09:42 Publikacja: 26.04.2018 19:48
Foto: 123RF
Dlaczego tenis? Z prostego powodu – bo tu przekręt jest najłatwiejszy. Nieuczciwy zawodnik, którego bukmacherzy oszuści nakłonili do współpracy, nie musi niczego z nikim uzgadniać. Trzeba przekonać tylko jego, a on zawsze może niespodziewanie stracić siły, symulować kontuzję – i przegrać, choć wysoko prowadził.
Hazardowa korupcja w tenisie to nie problem wielkich turniejów, jak Wimbledon czy Roland Garros, na które patrzy cały świat, choć i tam sygnalizowano podejrzane mecze. Gangrena atakuje głównie u podstaw, na małych imprezach bez publiczności i telewizji, gdzie za zwycięstwo tenisista, z trudem wiążący koniec z końcem, może dostać kilka tysięcy dolarów, pod warunkiem że wygra pięć–sześć meczów.
Z Donaldem Trumpem nigdy nie wiadomo. Jutro może powiedzieć coś odwrotnego, niż dziś. Ale w tę sobotę, po raz pi...
Sławomir Mentzen miał w tej kampanii bardzo efektowne wzloty, ale tuż przed metą zaczął potykać się o własne nog...
Trzecia już debata prezydencka TV Republika się nie udała, bo co za dużo, to niezdrowo. Niełatwo nawet wskazać t...
Friedrich Merz powtórzył w Warszawie, że temat reparacji jest zamknięty. A Polska nie zamierza naciskać. To wnio...
To symboliczne, że w dniu 80. rocznicy zakończenia – dzięki interwencji USA – wojny w Europie kardynałowie na gł...
W debacie o rynku pracy nie można zapominać o człowieku. Ideałem dla większości pozostaje umowa o pracę, ale technologie i potrzeba elastyczności oferują nowe rozwiązania.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas