Do ratyfikacji można wrócić

Odrzucenie ustawy nie zamyka możliwości przyjęcia traktatu lizbońskiego

Publikacja: 14.03.2008 03:37

Gdyby Sejm odrzucił ustawę zezwalającą na ratyfikację traktatu, może do niej wrócić za jakiś czas albo wybrać drogę referendum.

Również unijne warunki dopuszczają późniejszą ratyfikację. Bez zgody nawet jednego z państw UE nie wejdzie on w życie, a jest to planowane na 1 stycznia 2009 r. Jeśli ostatni kraj ratyfikuje go po tej dacie, zacznie obwiązywać tylko później (naraziłoby to jednak Unię na perturbacje).

W tej chwili polski Sejm związany jest własną uchwałą o wyborze drogi parlamentarnej. Ponieważ traktat przekazuje UE część kompetencji polskich władz, ustawa zawierająca zgodę na ratyfikację musi przejść większością 2/3 głosów Sejmu i Senatu w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby ich członków.

Przy okazji ratyfikacji pojawia się kwestia ewentualnego przyjęcia w przyszłości Karty praw podstawowych. Wymagałoby to takiej samej procedury jak w przypadku traktatu. Byłoby to bowiem jego rozszerzenie. Gdyby uznano, że karta nie ogranicza kompetencji polskich władz, wystarczy ustawa przyjęta zwykłą większością.

W każdym jednak razie procedura przyjęcia traktatu jest trzyetapowa: zawiera go rząd, premier podpisuje, a po uzyskaniu wcześniej zgody parlamentu lub w referendum – prezydent ratyfikuje.

Prawnicy mają jednak wątpliwości, czy prezydent musi automatycznie ratyfikować traktat. Prof. Piotr Winczorek przypomina opinie konstytucjonalistów, którzy widzą w prezydencie nie tylko „notariusza” państwa, ale urząd, który ma pewną swobodę.

Są bowiem czynności, które musi wykonać, np. rozpisać wybory. Ale jeśli takich rygorów nie ma, prezydent ma pole manewru, czego klasycznym przykładem są nominacje sędziowskie.

Komentarze
Estera Flieger: Po spotkaniu Karola Nawrockiego z Donaldem Trumpem politycy KO nie wytrzymali ciśnienia
Komentarze
Artur Bartkiewicz: Donald Tusk w orędziu mówi językiem PiS. Ale oferuje coś jeszcze
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Nie wykręcajcie nam rąk patriotyzmem, czyli wojna pod flagą biało-czerwoną
Komentarze
Jacek Nizinkiewicz: Grzegorz Braun testuje siłę państwa. Czy może więcej i pozostanie bezkarny?
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Komentarze
Kazimierz Groblewski: Ktoś powinien mocniej zareagować na antysemityzm Grzegorza Brauna
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne