Dobrze się czuję w Brukseli

Jerzy Buzek, europoseł wybrany z listy Platformy Obywatelskiej, były premier

Publikacja: 26.07.2008 03:43

Dobrze się czuję w Brukseli

Foto: Rzeczpospolita

Rz: Czy czuje się pan pracusiem? Dziennikarze oceniający w rankingu „Rzeczpospolitej” uznali pana za najlepszego polskiego europosła. Szczególnie podkreślali pana bezkonfliktowość i pracowitość.

Jerzy Buzek:

Bardzo dużo pracuję, ale sprawia mi to wielką przyjemność. Widocznie zawsze miałem szczęście w życiu zajmować się rzeczami interesującymi.

Zdaniem wielu obserwatorów lepiej odnalazł się pan w Parlamencie Europejskim niż w polityce krajowej.

Unia Europejska ma zamienić wojny na negocjacje. Dlatego toczymy tu niekończące się negocjacje: żmudne, denerwujące, z których często nie jesteśmy zadowoleni. A dla mnie największą wartością jest poszukiwanie kompromisu. Może dlatego się tu dobrze czuję.

Czy fakt, że był pan premierem dużego kraju, pomaga w pracy europosła?

Na początku na pewno. Ale potem to już się liczy praca. Tych byłych premierów tu jest dziewięciu czy dziesięciu i po kilku latach różnie z nimi bywa.

Co jest w tej kadencji pana największym sukcesem?

Trudno to zważyć. Jako pierwszy Polak przemawiałem do Ukraińców zebranych na placu Niepodległości w czasie pomarańczowej rewolucji. Kilka miesięcy później udało się obalić dyrektywę patentową, która ograniczała wolność oprogramowania. Ostatnio prowadziłem siódmy program ramowy w dziedzinie badań naukowych na gigantyczną sumę 54 mld euro. Proszę wybrać.

To właśnie dzięki walce przeciw tej dyrektywie zdobył pan rozgłos w Parlamencie Europejskim. Niemal się nie zdarza, żeby europoseł doprowadził do całkowitej zmiany przepisów przyjętych wcześniej przez rządy.

Pamiętam to głosowanie w Strasburgu. Stał wokół tłum lobbystów, przedstawicieli różnych organizacji walczących o swobodę oprogramowania. I wszyscy podnieśli do góry kartki z apelem do posłów: „Głosuj jak Buzek!”. Bardzo mnie to poruszyło, tym bardziej że były to moje początki w Strasburgu. Również siódmy program ramowy w dziedzinie badań naukowych dał mi sporo satysfakcji. Bo po raz pierwszy w historii europarlamentu głosowały za nim wszystkie kluby, nawet Zieloni, choć zawiera on punkty mówiące o finansowaniu energii atomowej.

A o co najtrudniej się panu walczyło?

Beznadziejne zadanie mam teraz. Chodzi o zmianę proponowanego, a niekorzystnego dla opartej na węglu polskiej energetyki, systemu handlu emisjami CO2. Tu jest ściana. Gdyby mi się udało zmienić system handlu emisjami, byłby to mój największy sukces. Bo to może zadecydować o powodzeniu lub klęsce polskiej gospodarki.

Rz: Czy czuje się pan pracusiem? Dziennikarze oceniający w rankingu „Rzeczpospolitej” uznali pana za najlepszego polskiego europosła. Szczególnie podkreślali pana bezkonfliktowość i pracowitość.

Jerzy Buzek:

Pozostało 93% artykułu
Komentarze
Tomasz Pietryga: Miłość była w powietrzu
Materiał Promocyjny
BaseLinker uratuje e-sklep przed przestojem
Komentarze
Estera Flieger: Nauka nie zatrzęsie koalicją, ale środowisko nie odpuszcza
Komentarze
Estera Flieger: Lewica wyłożyła się na sztucznej inteligencji. A wystarczyłoby trochę wyobraźni
Komentarze
Joanna Ćwiek-Świdecka: Jak zwalczać alkoholizm. Gawędy Izabeli Leszczyny
Komentarze
Wewnętrzna rekonfiguracja Nowej Lewicy. Co przyniesie?