Wystarczy pojeździć po Polsce, by zobaczyć dobrze zarządzane, zmieniające się miasta. Wrocław, Trójmiasto, Niepołomice - takich pozytywnych przykładów można znaleźć wiele.
Ale oczywiście nie wszędzie trafiają się sprawni burmistrzowie. Wśród samorządowców można spotkać tak samo i nieudaczników, i ludzi, którym zarzuca się przestępstwa.
Tak było w Zduńskiej Woli. Polski paradoks polega na tym, że źle pracującego burmistrza czy prezydenta bardzo trudno jest odwołać. Z jednej strony daje to pewną stabilność władzy, z drugiej jednak powoduje, że dochodzi do absurdalnych sytuacji, kiedy dużymi miastami rządzą ludzie oskarżani o poważne przestępstwa.
Referendum w Zduńskiej Woli okazało się sukcesem. Mieszkańcom udało się odwołać człowieka, co do którego uczciwości i kompetencji mieszkańcy mieli ogromne wątpliwości. To sukces samorządności, która poradziła sobie z własnym problemem. Ale trzeba pomyśleć o zmianie przepisów, według których potrzeba aż referendum, by odwołać zatrzymanego i oskarżonego burmistrza czy prezydenta.
[ramka][link=http://blog.rp.pl/blog/2008/10/06/igor-janke-samorzadnosc-wygrala/]Skomentuj[/link][/ramka]