A precyzyjnie rzecz biorąc, według 37 proc. z nas demokracja działa w Polsce ani dobrze, ani źle, według 24 proc. – zdecydowanie dobrze lub dobrze, według 37 proc. zaś – źle lub zdecydowanie źle.
Co było łatwe do przewidzenia, szczególnie nisko oceniamy funkcjonowanie partii politycznych. Aż 62 proc. Polaków wystawia im niskie i bardzo niskie noty, a tylko 8 proc. – wysokie i bardzo wysokie. Jak się wydaje, szans na poprawienie jakości działania partii upatrujemy między innymi w zmianie sposobu kreowania ich reprezentacji parlamentarnych. Wielu z nas, bo aż 41 proc., opowiada się za przeprowadzaniem wyborów na podstawie ordynacji większościowej; ordynacja proporcjonalna ma 17 proc. zwolenników, a mieszana – 16 proc.
Pośród instytucji, które oceniamy najwyżej, zdecydowanie góruje Trybunał Konstytucyjny (18 proc.) nad wojskiem (13 proc.) i prezydentem (11 proc.). Gorzej oceniane są m.in. rząd i sądy (po 7 proc.), samorządy (5 proc.), Narodowy Bank Polski (4 proc.), a szczególnie źle prokuratury (1 proc.).
Zniechęceni do burz targających naszą sceną polityczną nie potrafimy się jednak jasno opowiedzieć, jak powinien wyglądać ustrój naszego państwa, aby lepiej ono funkcjonowało. 36 proc. Polaków uważa, że więcej władzy powinien mieć rząd, 26 proc. postawiłoby w tym przypadku na urząd prezydenta, ale aż 30 proc. jest zdania, że zakres władzy obu ośrodków nie powinien się zmienić, a 8 proc. w ogóle nie ma w tej sprawie opinii.
W tej sytuacji pozostaje już tylko mieć nadzieję, że nie najwyższe oceny sposobu funkcjonowania polskiej demokracji okażą się twórczym zaczynem do udoskonalania naszego systemu politycznego. Tak, abyśmy w roku, powiedzmy, 2029 mogli się wreszcie cieszyć wysoko ocenianą demokracją 2.0, w której tworzeniu – jak w przypadku serwisów Web 2.0 – znacznie bardziej będzie się liczył udział jej użytkowników, czyli wyborców.