Ikony motoryzacji gasną, wstaje nowy dzień

Co dobre dla GM, dobre i dla USA – mawiało się w Stanach Zjednoczonych w czasach prosperity. Czy także teraz, gdy świat i Ameryka są pogrążone w kryzysie, a koncern – ikona motoryzacji – zgłasza wniosek o upadłość z aktywami wartymi 82,3 mld dolarów i zadłużeniem sięgającym 172,8 mld dolarów? To ciekawe pytanie, uwzględniając gigantyczne kwoty, jakie amerykański rząd już wpompował w ratowanie upadłych gwiazd – Chryslera i GM.

Publikacja: 01.06.2009 23:03

Prezydent Barack Obama uważa, że powiedzenie to jest wciąż prawdziwe, choć należy wątpić, czy jego autorom spodobałaby się jego obecna interpretacja. Dalsze podtrzymywanie koncernu pogrążonego w gigantycznych długach nie miało ekonomicznego uzasadnienia, więc kontrolowana upadłość obydwu firm i ich czasowa nacjonalizacja to jedyna szansa na odzyskanie choć części wyłożonych przez budżet pieniędzy.

Amerykańskie firmy pogrążył brak przewidywania (wciąż chciały produkować głównie wielkie, paliwożerne samochody, które latami były symbolem amerykańskiej motoryzacji) i rozbuchane związki zawodowe (wystarczy powiedzieć, że najpotężniejszy UAW ma teraz finansować połowę funduszu ubezpieczenia medycznego pracowników o wartości 20 mld dolarów, za co wcześniej w całości płacił GM).

Ostatecznie koncerny dobiły kryzys, który zniechęcił Amerykanów do poważniejszych inwestycji, oraz rosnące ceny paliwa, szczególnie bolesne przy nieoszczędnych silnikach.

Rosnąca siła Fiata, coraz większe aspiracje Volkswagena, upadek GM, wejście kanadyjskiej Magny do grona producentów samochodów – światowa motoryzacja nie będzie już taka, jaką dotąd znaliśmy. Na globalnego lidera produkcji aut wyrastają Chiny, a rynki Azji ratują producentów przed ostatecznym krachem. Firmy z tego regionu sięgają po europejskie marki, którym chcą nadać nowy blask (choćby Jaguar i Land Rover, kupione przez indyjską Tatę).

Kryzys zmiecie kilka marek i zmieni układ sił na rynku. Rosyjski Opel i indyjski Jaguar to początek zmian i potężnych przetasowań. Musimy zacząć się przyzwyczajać.

Skomentuj na [link=http://blog.rp.pl/romanski/2009/06/01/ikony-motoryzacji-gasna-wstaje-nowy-dzien/]blog.rp.pl/romanski[/link]

Prezydent Barack Obama uważa, że powiedzenie to jest wciąż prawdziwe, choć należy wątpić, czy jego autorom spodobałaby się jego obecna interpretacja. Dalsze podtrzymywanie koncernu pogrążonego w gigantycznych długach nie miało ekonomicznego uzasadnienia, więc kontrolowana upadłość obydwu firm i ich czasowa nacjonalizacja to jedyna szansa na odzyskanie choć części wyłożonych przez budżet pieniędzy.

Amerykańskie firmy pogrążył brak przewidywania (wciąż chciały produkować głównie wielkie, paliwożerne samochody, które latami były symbolem amerykańskiej motoryzacji) i rozbuchane związki zawodowe (wystarczy powiedzieć, że najpotężniejszy UAW ma teraz finansować połowę funduszu ubezpieczenia medycznego pracowników o wartości 20 mld dolarów, za co wcześniej w całości płacił GM).

Komentarze
Jacek Nizinkiewicz: PiS nie skończy jak SLD. Rozliczenia nie pogrążą Kaczyńskiego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Komentarze
Joanna Ćwiek-Świdecka: Edukacja zdrowotna? Nie można ciągle myśleć o seksie
Komentarze
Bogusław Chrabota: Tusk zdecydował ws. TVN i Polsatu. Woluntaryzm czy konieczność
Komentarze
Artur Bartkiewicz: TVN i Polsat na liście firm strategicznych, czyli świat już nie będzie taki sam
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Komentarze
Joanna Ćwiek-Świdecka: Być sigmą – czemó młodzi wymyślają takie słówka?