Palikot wciąż bezkarny

Wniosek o wyrzucenie z partii? Wewnątrzpartyjny ostracyzm? Krytyki ze strony nowego marszałka Sejmu? Być może emocjonują się tym sejmowi reporterzy, ale Janusza Palikota niewiele to porusza.

Publikacja: 08.07.2010 20:40

Lider lubelskiej Platformy właśnie opublikował zlecony przez siebie sondaż badający opinię Polaków na temat przyczyn katastrofy smoleńskiej. Wynika z niego, że 21 proc. Polaków wierzy, że śp. prezydent Lech Kaczyński wywierał presję na pilotów. To niewiele, ale pomaga "sztukmistrzowi z Lublina" kontynuować swoją kampanię insynuacji.

[wyimek][b][link=http://blog.rp.pl/semka/2010/07/08/palikot-wciaz-bezkarny/]skomentuj na blogu[/link][/b][/wyimek]

Po raz kolejny wydawało się, że polityk PO osiągnął dno, i ponownie się okazało, że nic specjalnego się nie dzieje. Gdyby bowiem Donald Tusk naprawdę był zbulwersowany poniewieraniem pamięci Lecha Kaczyńskiego, to sąd koleżeński PO zebrałby się już w tym tygodniu, a nie po wakacjach. Bo cóż groźnego jest we wniosku Filipa Kaczmarka o usunięcie Palikota z partii, jeśli sąd partyjny będzie obradować zapewne dopiero 25 września? Wtedy PO żyć już będzie kampanią samorządową i pod hasłem "wszystkie ręce na pokład" uniewinni Palikota od zarzutów, po raz tysięczny pogroziwszy mu palcem.

Palikot nie tylko jest więc bezpieczny, ale też zyskuje status ofiary, której z pomocą przychodzą znani twórcy. Pisarz Eustachy Rylski w liście do premiera Donalda Tuska twierdzi, że Palikot to "odpowiedzialny obywatel, a nie polityczny awanturnik. Nie miejmy do niego pretensji o to, za co powinniśmy mu dziękować, kiedy decyduje się za nas coś zrobić na rzecz odwagi i niezależności". Zapamiętajmy te słowa, bo są one zapisem stanu nastrojów części polskich elit u schyłku pierwszej dekady XXI wieku. Znieważanie zmarłego prezydenta, sugerowanie, że powinno się przeprowadzić badania zawartości alkoholu w jego zwłokach, są uznawane za dowody odwagi i niezależności. Tak oto słowa zmieniają znaczenie. Chamstwo i agresja nazywane są odpowiedzialnością i obywatelską cnotą.

Palikot był i jest jak wirus niszczący morale polskiej polityki. Teraz okazuje się, że ten wirus u części elit wypacza poczucie elementarnej przyzwoitości.

Chyba już tylko media biorą na serio kolejny odcinek granej od lat komedii pt. "Wyrzucanie Palikota z PO". To dlatego lubelski trefniś może pękać ze śmiechu, słysząc gromkie zapowiedzi, że zostanie z nim zrobiony porządek. Gdyby naprawdę ktoś tego chciał, dawno byłoby po wszystkim.

Lider lubelskiej Platformy właśnie opublikował zlecony przez siebie sondaż badający opinię Polaków na temat przyczyn katastrofy smoleńskiej. Wynika z niego, że 21 proc. Polaków wierzy, że śp. prezydent Lech Kaczyński wywierał presję na pilotów. To niewiele, ale pomaga "sztukmistrzowi z Lublina" kontynuować swoją kampanię insynuacji.

[wyimek][b][link=http://blog.rp.pl/semka/2010/07/08/palikot-wciaz-bezkarny/]skomentuj na blogu[/link][/b][/wyimek]

Pozostało jeszcze 83% artykułu
Komentarze
Estera Flieger: Po spotkaniu Karola Nawrockiego z Donaldem Trumpem politycy KO nie wytrzymali ciśnienia
Komentarze
Artur Bartkiewicz: Donald Tusk w orędziu mówi językiem PiS. Ale oferuje coś jeszcze
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Nie wykręcajcie nam rąk patriotyzmem, czyli wojna pod flagą biało-czerwoną
Komentarze
Jacek Nizinkiewicz: Grzegorz Braun testuje siłę państwa. Czy może więcej i pozostanie bezkarny?
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Komentarze
Kazimierz Groblewski: Ktoś powinien mocniej zareagować na antysemityzm Grzegorza Brauna
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne