Choć wcześniej prezydent chciał, by konflikt w prokuraturze rozstrzygnęła Krajowa Rada Prokuratury, choć deklarował, że tylko zmiany systemowe mogą doprowadzić do uzdrowienia sytuacji, choć wielu komentatorów spodziewało się, że prezydent postąpił inaczej — Komorowski w końcu jednak zapowiedział przyjęcie wniosku Prokuratora Generalnego Andrzeja Seremeta.

W ten sposób Bronisław Komorowski dał sygnał, że przestrzeganie zasad cywilnej kontroli nad wojskiem, lojalność najważniejszych urzędników wobec przełożonych i państwa, są ważniejsze niż układy towarzyskie, a nawet znana powszechnie słabość prezydenta do munduru. To dobry sygnał.

Teraz przed rządzącymi kolejne wyzwanie. Minister sprawiedliwości Jarosław Gowin zaproponował nowy kierunek zmian w prokuraturze — wcielenie śledczych wojskowych do jednostek cywilnych oraz zwiększenie demokratycznej kontroli nad prokuraturą. Po pierwszych reakcjach można się było zorientować, że środowisko prokuratorskie szczególnie tym drugim pomysłem zachwycone nie jest.

Jednak prokuratura nie jest państwem w państwie. Sejm nie powinien mieć prawa wtrącania się poszczególnych śledztw, niemniej jednak musi mieć możliwości wpływania na kierunki działań prokuratury. Pozostaje mieć nadzieję, że w tej sprawie rządzący wykażą się determinacją.