Reklama

Pawlak uczciwie o naszej starości

Szef ludowców z rozbrajającą szczerością przyznał w piątek, że państwowy system emerytalny, w którym wysokość świadczeń zależy od woli polityków przypomina bardziej grę w ruletkę niż poważną międzypokoleniową umowę

Aktualizacja: 17.02.2012 18:32 Publikacja: 17.02.2012 18:25

Bartosz Marczuk

Bartosz Marczuk

Foto: Fotorzepa, Waldemar Kompała

- Nie za bardzo wierzę w państwowe emerytury, staram się zabezpieczyć tę przyszłość właśnie i przez oszczędności, i przez dobre relacje z moimi dziećmi, bo liczę, że to będzie pewniejsze niż te liczne, chimeryczne państwowe rozwiązania – powiedział w TVN CNBC Pawlak.

 

Prawda, że pyszne? Na tyle, że premier Tusk na konferencji prasowej z niedowierzaniem pytał: - Może to przejęzyczenie? Z wypowiedzi Waldemara Pawlaka płynie jednak co najmniej 5 wniosków.

1.    Nie ufaj politykom – jeśli zawodowy polityki mówi, że nie wierzy w system, który legitymizuje to wie co mówi. Oddawanie pieniędzy urzędnikom to zawsze wielkie ryzyko, ale już oddawanie ich na 40-50 lat graniczy z hazardem. Zawsze po drodze mogą coś zmienić, dopasować, przestawić – tak by nie było tak jak na początku nam obiecywano. Wniosek: im mniej pieniędzy zabiera państwo, tym lepiej. Ludzie radzą sobie lepiej.

2.    Systemy repartycyjne stają się bankrutami – starzejące się społeczeństwa wcześniej czy później doprowadzą do ogromnych napięć w systemach emerytalnych. Można je oczywiście dopasowywać do zmieniającej się demografii, ale to zawsze budzi opór społeczny, a politycy robą to niechętnie. Ryzyko niedotrzymania obietnic jest więc ogromne.

Reklama
Reklama

3.    Licz na dzieci, nie na państwo – potomstwo, które jest oczywiście ogromnie drogie, Centrum im. Adama Smitha wylicza, że wychowanie jednego dziecka to wydatek rzędu 200 tys. zł., stają się realnym zabezpieczeniem przyszłości. Paradoksalnie więc konwulsja systemów emerytalnych może doprowadzić to większej dzietności.

4.    Oszczędzaj na własną rękę – prawdziwymi oszczędnościami są realne aktywa, a nie obietnice państwa. W tej sytuacji najlepszym rozwiązaniem jest maksymalna obniżka składek na emeryturę z uczciwym postawieniem sprawy, że świadczenia będą minimalne. Tyle tylko, by nie wybuchła rewolucja starych-ubogich.

5.    Koniec dotychczasowego porządku, praca daje bogactwo – musimy pogodzić się mentalnie i intelektualnie z tym, że nie wrócą już czasy, w których stosunkowo młodzi Europejczycy na emeryturach mogli wyjeżdżać na Bali czy Borneo. To był krótki, zaledwie błysk w historii świata, który wynikał z fenomenalnego wzrostu gospodarczego i dzietności w drugiej połowie XX w., połączonego z zadłużaniem się ponad miarę. Nie ma po prostu darmowych lunchy. Jeśli chcemy żyć dostatnio na starość musimy się na to napracować.

- Nie za bardzo wierzę w państwowe emerytury, staram się zabezpieczyć tę przyszłość właśnie i przez oszczędności, i przez dobre relacje z moimi dziećmi, bo liczę, że to będzie pewniejsze niż te liczne, chimeryczne państwowe rozwiązania – powiedział w TVN CNBC Pawlak.

Prawda, że pyszne? Na tyle, że premier Tusk na konferencji prasowej z niedowierzaniem pytał: - Może to przejęzyczenie? Z wypowiedzi Waldemara Pawlaka płynie jednak co najmniej 5 wniosków.

Pozostało jeszcze 80% artykułu
Reklama
Komentarze
Bogusław Chrabota: Prezydencie Nawrocki, czas na Radę Bezpieczeństwa Narodowego
Komentarze
Artur Bartkiewicz: Rządzenie zabójcze dla koalicjantów KO. Wybory będą wcześniej?
Komentarze
Bogusław Chrabota: Szczyt Wołodymyr Zełenski-Władimir Putin w Budapeszcie? Trzeba to zablokować
Komentarze
Artur Bartkiewicz: Gdy dzieje się historia, rząd i prezydent spierają się o to, kto ma krótsze spodenki
Komentarze
Jacek Czaputowicz: Karol Nawrocki pojedzie do Waszyngtonu jako petent, a nie podmiotowy lider
Materiał Promocyjny
Firmy coraz częściej stawiają na prestiż
Reklama
Reklama