Reklama
Rozwiń
Reklama

Bajka o Kopciuszkach

Przez świat długi i szeroki przetaczają się lamenty, jak obniży się poziom życia Europejczyków, gdy zbankrutuje Grecja. Ma nas czekać dekada recesji

Publikacja: 05.06.2012 20:06

Robert Gwiazdowski

Robert Gwiazdowski

Foto: Fotorzepa, Rob Robert Gardziński

PKB w całej Unii Europejskiej spadnie podobno o 10-15 proc. Ciekawe dlaczego? Przecież Grecja jest winna wierzycielom jakieś 400 miliardów euro. A PKB krajów UE łącznie to prawie 18 bilionów euro!

Na jednego z 500 milionów Europejczyków przypada raptem 800 euro greckiego długu. Jak na całą dekadę to 7 euro miesięcznie. Skąd zatem taka panika? Ano stąd, że się kończy bajka o pięknym życiu na kredyt i trzeba wrócić do rzeczywistości, i do pracy.

Pamiętacie państwo bajkę o Kopciuszku? Wyobraźcie sobie, że Kopciuszek, zamiast płynąć po parkiecie, ładnie się uśmiechając, wypiła dzbanek wina, plątały jej się nogi i język. Czy książę długo by z nią tańczył? I czy by jej szukał następnego dnia, żeby potem żyli długo i szczęśliwie?

A tak się właśnie zachowywali europejczycy, zwłaszcza południowcy (zwłaszcza Grecy) przez ostatnie pół wieku - a już szczególnie przez ostatnie 10 lat, gdy dostali od wróżki euro.

Dzisiejszym „książętom" nie wystarcza już jednak jeden Kopciuszek. Potrzebują ich więcej, bo władza nie pochodzi od Boga tylko od wyborców. Wpadli więc na pomysł, żeby dać Kopciuszkom ładne sukieneczki made in China. Buciki made in Vietnam. No i jakąś „karetę". Co prawda używaną, ale za to made in Germany. I zaprosić je na wielki bal.

Reklama
Reklama

Uśmiechali się ładnie do nich, tańczyli długo i opowiadali, że tak pięknie będzie zawsze. Szkopuł w tym, że dzisiejsze „wróżki" wcale nie są dobre. To raczej „rajfurki". Umówiły się z „książętami" że zafundują Kopciuszkom wyprawki na bal, jak dostaną prawo drukowania pieniądza.

Oczywiście Kopciuszkom rozdały niewiele z tego, co same wydrukowały. Większość zostawiły sobie. Złe siostry Kopciuszka też zresztą coś dostały. Podobnie jak macocha. Bo przecież one również mają prawo głosu. Razem nawet trzy. A dobry Kopciuszek tylko jeden.

Jako że Kopciuszek to bajka dla dzieci, kończy się przy ołtarzu. Co było później, możemy się domyślać, czytając XIII księgę Pana Tadeusza Aleksandra hrabiego Fredro. Bo przecież nie ma czegoś takiego, jak „darmowy bal". Za wszystko ktoś musi jakoś zapłacić.

Tylko, że we współczesnej bajce o dobrych księciach socjalistach i złych macochach liberałach, bankowe wróżki nie powiedziały Kopciuszkom, że czar pryśnie nie o północy, tylko o godzinie 20, jak zamknięte zostaną lokale wyborcze. I trzeba będzie wrócić do przebierania grochu.

Komentarze
Rusłan Szoszyn: Czy Władimir Putin obchodzi Boże Narodzenie?
Komentarze
Bogusław Chrabota: Kubeł zimnej wody w sprawie aresztu dla Zbigniewa Ziobry
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Czego życzyć całemu światu? Pokoju, wzrostu gospodarczego i przełomowych odkryć AI
Komentarze
Jędrzej Bielecki: Widmo polexitu nad Polską. Nieprzerobiona lekcja brexitu
Komentarze
Bogusław Chrabota: Wizyta zakończona sukcesem
Materiał Promocyjny
W kierunku zrównoważonej przyszłości – konkretne działania
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama