Reklama

Zostawcie tanki w Berlinie

Putin i Steinbach po dwóch stronach barykady, czyli jak tu dokonać sensownego wyboru? Do takiego dylematu można sprowadzić petycję, pod którą podpisy zbiera w Niemczech wpływowe wydawnictwo Axela Springera, mające wśród tytułów największą gazetę Europy, „Bild".

Publikacja: 23.04.2014 07:00

Jerzy Haszczyński

Jerzy Haszczyński

Foto: Fotorzepa/Waldemar Kompała

Petycja nawołuje do usunięcia z centrum Berlina dwóch radzieckich czołgów, symbolicznie strzegących cmentarza żołnierzy Armii Czerwonej. Bo teraz czołgi, już nie radzieckie, ale rosyjskie, kojarzą się inicjatorom z agresją Kremla na Ukrainę i okupacją Krymu.

Pod petycją podpisała się grupa polityków z rządzących partii CDU i CSU, w tym znana w Polsce z przerabiania historii drugiej wojny światowej szefowa Związku Wypędzonych Erika Steinbach.

Co prawda rząd od razu się od nich odciął i zapowiedział, że żadnego usuwania radzieckich czołgów z centrum niemieckiej stolicy nie będzie, ale poparcie takiego pomysłu przez wpływowych polityków świadczy o tym, że w Niemczech chęć tworzenia nowej polityki historycznej jest żywa. A gdy weźmie się pod uwagę, że „Bild", który zbiera podpisy przeciwko radzieckim czołgom, ma miliony czytelników, to można się obawiać, że jest ona żywa nie w niszy wysiedlonych i rewizjonistów, ale w świadomości masowej. I niebezpiecznie kojarzy się z popularnością serialu „Nasze matki, nasi ojcowie", przedstawiającego rozterki sympatycznych niemieckich żołnierzy i brak rozterek polskich antysemitów z Armii Krajowej.

Krytyka Putina za łamanie reguł współczesnego świata jest mile widziana, zwłaszcza w Niemczech, gdzie mnożą się jego wpływowi obrońcy i lobbyści. Dobry jest też pomysł usuwania radzieckich symboli – ale nie wszystkich i nie wszędzie. Te, które upamiętniają zastąpienie niemieckiej okupacji okupacją komunistyczną, powinny zniknąć.

W Niemczech sprawa jest szczególnie delikatna. Usuwanie nie może dotyczyć centrum Berlina, w którym pamięć o zaplanowanych tam zbrodniach i o zasługach radzieckiego żołnierza dla pokonania Hitlera musi trwać. I nie może dotyczyć cmentarzy.

Reklama
Reklama

Tanki powinny zostać w niemieckiej stolicy. Podobnie konieczna jest tam krytyczna postawa wobec agresywnej polityki Kremla.

Komentarze
Jacek Nizinkiewicz: Rząd w sprawie KPO zachowuje się, jakby wyrzucił zawleczkę, a zostawił granat
Komentarze
Bogusław Chrabota: Karol Nawrocki – Bob Budowniczy
Komentarze
Jędrzej Bielecki: Szczyt Trump–Putin to wielkie ryzyko dla Ukrainy
Komentarze
Artur Bartkiewicz: KPO, CPK i oranżeria w kebabie, czyli spektakularna katastrofa rządu
Komentarze
Estera Flieger: Karol Nawrocki, czyli ludowy prezydent Polski
Materiał Promocyjny
Nie tylko okna. VELUX Polska inwestuje w ludzi, wspólnotę i przyszłość
Reklama
Reklama