Palikot bez Kościoła żyć nie może

Jeśli w Polsce ktoś naprawdę jest uzależniony od Kościoła, to nie jest to prezydent. Ten, choć świątynie nawiedza i do komunii przystępuje, to w życiu publicznym od katolickiego nauczania wielokrotnie się odcinał. Rzeczywiście uzależnieni są natomiast panowie (i nieliczne panie) z Twojego Ruchu.

Publikacja: 04.05.2014 20:16

Tomasz P. Terlikowski

Tomasz P. Terlikowski

Foto: Fotorzepa/Ryszard Waniek

To dlatego właśnie, gdy Polacy rozpalali grille, Janusz Palikot ?z Janem Hartmanem spędzali czas przed archikatedrą św. Jana ?w Warszawie. A wszystko po to, ?by zaprotestować przeciwko uczestnictwu prezydenta Bronisława Komorowskiego we mszy świętej. Przy okazji Palikot i Hartman zaprezentowali projekt konstytucji, ?w której ma być zapisane, że prezydent na msze chodzić nie może, bo to ma rzekomo naruszać świeckość państwa.

A czy do kościoła chodzić mogą premier, minister finansów, poseł, ?a także burmistrz i urzędnik gminny? Każdy z nich jest przecież przedstawicielem państwa i jego wybory mogą zostać uznane przez bolszewickich polityków za naruszenie świeckości państwa. Zakaz uczestniczenia w mszach świętych dla prezydenta, premiera ?i urzędnika z Koziej Wólki też może nie wystarczyć. Są jeszcze nauczyciele (ich obecność na mszach może naruszać świeckość szkoły), a także policjanci (ci, gdy wejdą do świątyni, mogą nagle nabrać – by posłużyć się argumentacją palikociarzy – przesadnego umiłowania dla prawa watykańskiego, a nie polskiego). I tak stopniowo można zakazać praktyk religijnych wszystkim, którzy mają cokolwiek wspólnego z państwem.

I proszę mi nie opowiadać bajek, że to niemożliwe. Takie państwa istniały. I żeby nie było wątpliwości – nie myślę o Związku Sowieckim, ale ?o Meksyku, Paragwaju, republikańskiej Hiszpanii, a także w pewnych momentach Francji. Katolicy mogli ?w nich funkcjonować, ale w imię „świeckości państwa" zakazywano im działalności publicznej. To do takich wzorców nawiązują – nie mam co do tego żadnych wątpliwości, biorąc pod uwagę ich wiedzę, że zupełnie świadomie – panowie Palikot i Hartman.

Na szczęście Polacy są rozsądni i nawet ci niewierzący, niepraktykujący antyklerykałowie nie przejmują się zbytnio tym, że ludzie (w tym prezydent) zachowują wolność praktyk religijnych, a nie zostają zmuszeni do praktykowania palikotowego bezbożnictwa...

A sam Palikot i jego partia są najlepszym dowodem na to, że kto jak kto, ale oni bez Kościoła żyć nie mogą.

Autor jest filozofem, ?redaktorem portalu Fronda.pl

To dlatego właśnie, gdy Polacy rozpalali grille, Janusz Palikot ?z Janem Hartmanem spędzali czas przed archikatedrą św. Jana ?w Warszawie. A wszystko po to, ?by zaprotestować przeciwko uczestnictwu prezydenta Bronisława Komorowskiego we mszy świętej. Przy okazji Palikot i Hartman zaprezentowali projekt konstytucji, ?w której ma być zapisane, że prezydent na msze chodzić nie może, bo to ma rzekomo naruszać świeckość państwa.

A czy do kościoła chodzić mogą premier, minister finansów, poseł, ?a także burmistrz i urzędnik gminny? Każdy z nich jest przecież przedstawicielem państwa i jego wybory mogą zostać uznane przez bolszewickich polityków za naruszenie świeckości państwa. Zakaz uczestniczenia w mszach świętych dla prezydenta, premiera ?i urzędnika z Koziej Wólki też może nie wystarczyć. Są jeszcze nauczyciele (ich obecność na mszach może naruszać świeckość szkoły), a także policjanci (ci, gdy wejdą do świątyni, mogą nagle nabrać – by posłużyć się argumentacją palikociarzy – przesadnego umiłowania dla prawa watykańskiego, a nie polskiego). I tak stopniowo można zakazać praktyk religijnych wszystkim, którzy mają cokolwiek wspólnego z państwem.

Komentarze
Jędrzej Bielecki: Trump rozmawia z Kijowem. Czy Zachód znów jest zjednoczony?
Komentarze
Artur Bartkiewicz: Piątkowa debata prezydencka to koniec marzeń Sławomira Mentzena o II turze
Komentarze
Michał Płociński: Jest jeden kandydat, który zdecydowanie zyskał na debacie prezydenckiej TV Republika
Komentarze
Tomasz Pietryga: Reparacje? Spokojny sen Friedricha Merza
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Papież Leon XIV – nadzieja dla świata, szansa dla Kościoła
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem