„Operator komórkowy w Czechach T-Mobile poinformował, że rozważa usunięcie z mediów reklamy obrażającej Polaków" – donosi PAP z Pragi. Chodzi o spot, w którym polski cwaniak przebrany za drzewo (?) wciska lipną komórkę dobrodusznemu Czechowi po czym ulatnia się zostawiając go ze złomem. Czytaj więcej
Podobno autorom reklamy jest bardzo przykro, iż spot został negatywnie odebrany przez Polaków. Niestety obawiam się, że tak naprawdę wcale nie jest im przykro, a wrażliwość Polaków mają tam gdzie ją mają – jak wyraziłby się pewien aktor kabaretowy. Wielki międzynarodowy operator przypomniał sobie jedynie, że rynek polski jest chyba jednak trochę większy niż czeski, a pojawiające się w polskim Internecie wezwania do bojkotu konsumenckiego – i to w ważnym sezonie przedświątecznym – to nie przelewki. O dalekosiężnych stratach wizerunkowych nawet nie wspominając.
To dlatego – i głównie dlatego – rzeczniczka czeskiej odnogi T-Mobile pospieszyła z wyjaśnieniem, że "naszym celem w żadnym przypadku nie było w jakikolwiek sposób poniżanie Polaków ani ściąganie na nich uwagi. Bardzo cenimy sobie dobre stosunki z Polską i nie zamierzamy ich naruszać".
Tak? Nam też jest bardzo przykro drodzy czescy przyjaciele widząc, że scenki z knajackich dowcipów pojawiają się u was w mediach albo w reklamie, a ich wytłumaczeniem ma być „specyficzne poczucie humoru, przerysowania i absurdalne żarty". Rzeczniczka T-Mobile przypomniała również, że „w poprzednich kampaniach reklamowych można odnaleźć również odwołania do innych grup społecznych, np. rowerzystów czy kulturystów".
Świetne – rowerzyści, kulturyści i Polacy! Pokładamy się ze śmiechu. Droga pani Kemrova – a dlaczego w waszych reklamach obok polskiego cwaniaka i złodzieja nie ma pociesznych, acz zachłannych Żydów, kradnących telefony Arabów albo nierozgarniętych Murzynów?