Reklama

Francja, problem całej Europy

Już nie tylko skrajna prawica i skrajna lewica odwracają się od Emmanuela Macrona, ale także jego bardziej umiarkowani sojusznicy.

Publikacja: 06.10.2025 12:37

Emmanuel Macron

Emmanuel Macron

Foto: REUTERS/Heiko Becker

Sébastien Lecornu przetrwał na stanowisku premiera niespełna miesiąc, a jego rząd kilkanaście godzin. To precedens w historii V Republiki. Bezpośrednim powodem jego upadku była zapowiedź wycofania się z gabinetu gaullistowskiego ugrupowania Republikanie. Ale także Partia Socjalistyczna stawiała zaporowe warunki poparcia dla budżetu państwa, w tym cofnięcie reformy emerytalnej, zapewne najważniejszej z przeprowadzonych przez prezydenta. Zastrzeżenia zgłaszał też liberał Edouard Philippe, były premier u Macrona. 

Przedterminowe wybory zapewne otworzą drogę do władzy skrajnej prawicy

Od czasu niefortunnego, przedterminowego rozwiązania parlamentu przez prezydenta latem 2024 r. to już trzeci rząd, który musiał podać się do dymisji. Ponieważ blok wierny Pałacowi Elizejskiemu nie tylko nie ma większości w parlamencie, ale i szeregi jego sojuszników coraz bardziej się przerzedzają, los kolejnych gabinetów desygnowanych przez prezydenta zapewne równie szybko skończy swój żywot. A rozpisanie przez głowę państwa kolejnych, przedterminowych wyborów zapewne doprowadzi do oddania władzy skrajnie prawicowemu Zjednoczeniu Narodowemu. 

Czytaj więcej

Francja już tylko dryfuje. Czy to zmierzch V Republiki?

Każda z tych opcji wywołuje zaniepokojenie Europy. W poniedziałek kurs euro do dolara pikował, a rentowność francuskich obligacji rosła. Kryzys polityczny we Francji może nawet przekształcić się w kryzys finansowy strefy euro. Tym groźniejszy, że inaczej niż w przypadku Grecji, nikt nie ma wystarczających środków, aby wykupić drugą największą gospodarkę unii walutowej. 

Bez Macrona Francja przyjmie antyunijny kurs

Nawet wierni dotąd sojusznicy odwracają się od Emmanuela Macrona, bo w perspektywie wyborów prezydenckich w maju 2027 r. nie chcą być kojarzeni z niepopularnym przywódcą. Nie chodzi tu tylko o personalia. Macron popełnił szereg błędów. Pozostaje on jednak uosobieniem Francji gotowej na rynkowe reformy, otwartej na świat i wspierającej Unię. Jego przeciwnicy, zaczynając od Zjednoczenia Narodowego Marine Le Pen i Francji Niepokornej Jean-Luc Mélenchona, stawiają na odejście od globalizacji, wzmocnienie państwa socjalnego i protekcjonizm. To wizja, która w praktyce nie jest możliwa do realizacji bez – jeśli nie formalnego wyjścia kraju z Unii, to przynajmniej – faktycznego porzucenia przez niego wielu unijnych polityk. Dla Polski byłaby to tragiczna wiadomość. 

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

Francja. Powrót „Żółtych Kamizelek"

Sébastien Lecornu przetrwał na stanowisku premiera niespełna miesiąc, a jego rząd kilkanaście godzin. To precedens w historii V Republiki. Bezpośrednim powodem jego upadku była zapowiedź wycofania się z gabinetu gaullistowskiego ugrupowania Republikanie. Ale także Partia Socjalistyczna stawiała zaporowe warunki poparcia dla budżetu państwa, w tym cofnięcie reformy emerytalnej, zapewne najważniejszej z przeprowadzonych przez prezydenta. Zastrzeżenia zgłaszał też liberał Edouard Philippe, były premier u Macrona. 

Pozostało jeszcze 81% artykułu
/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Komentarze
Artur Bartkiewicz: Dla doraźnych korzyści Waldemar Żurek i rząd wchodzą w buty PiS
Komentarze
Bogusław Chrabota: Światełko w tunelu dla Gazy
Komentarze
Jerzy Haszczyński: W Czechach wygrał nacjonalizm w wersji light
Komentarze
Jędrzej Bielecki: Europa nie potrafi zjednoczyć się przeciw Rosji
Komentarze
Jakub Czermiński: Polska jest jak Palestyna, też się z nią nikt nie liczy. Nawet polskie władze
Reklama
Reklama