Reklama

Bogusław Chrabota: Donald Tusk rekonstrukcją dał sobie jeszcze jedną szansę

Szacuję, że nowa wersja rządu Donalda Tuska to dwanaście miesięcy prób odbudowy wizerunku koalicji 15 października. Jeśli ten projekt się nie powiedzie, w lecie przyszłego roku sformuje się nowy rząd. Pod batutą innego premiera.

Publikacja: 23.07.2025 11:53

Premier Donald Tusk oraz nowi ministrowie

Premier Donald Tusk oraz nowi ministrowie

Foto: PAP/Leszek Szymański

Przede wszystkim dziwię się wszystkim utyskującym na „przeciąganie się” procesu rekonstrukcji rządu „ekstremalnie skłóconych partnerów”. W jednym i drugim określeniu jest wiele albo dziennikarskiej niecierpliwości, albo braku rozumienia polityki. Przy złożoności koalicji ponowne ułożenie rządu musiało trwać.

Reklama
Reklama

Koalicja 15 października bez alternatywy

To, co było entuzjastycznym podjęciem się naprawy pokiereszowanego przez rządy PiS państwa w grudniu 2023 r., teraz musiało przypominać dzielenie potężnego tortu władzy. Centralna administracja w kraju takim jak Polska to tysiące foteli, krzeseł, synekur, asystentów, gabinetów politycznych, kierowców i sekretarek. Wszystko to trzeba umiejętnie podzielić i przydzielić. I to nie według autorskiej koncepcji lidera (jak w USA), tylko w konsensusie gwarantującym utrzymanie koalicji. To zabiera czas i nerwy. I tego byliśmy właśnie świadkami.

Czytaj więcej

Donald Tusk przeprowadza rekonstrukcję rządu

Nie jest też prawdą, że wszystko „wisiało na włosku”. Układ polityczny, jaki rządzi Polską, zwłaszcza wobec wciąż zagadkowej roli w polityce Karola Nawrockiego (jedno jest pewne, że będzie bił czym tylko się da w Donalda Tuska) jest i na razie pozostanie stabilny. Głównie ze względu na niskie notowania partii koalicyjnych. Dziś każdy kryzys doprowadziłby do sukcesu prawicy w przyspieszonych wyborach. Zatem każde załamanie koalicji byłoby niczym innym jak podaniem Jarosławowi Kaczyńskiemu władzy na tacy. Zatem wyrzućmy do kosza wątpliwości; w tej koalicji mogą być smutki i złe chwile, ale nikt od tortu nie odejdzie. Z prostej przyczyny; mógłby nigdy do niego nie powrócić.

Rekonstrukcja rządu: Donald Tusk się wzmocnił

Nowy układ w rządzie to bez wątpienia chwilowy sukces Donalda Tuska. Przeprowadził KO przez rafy rekonstrukcji, wzmocnił centrum zarządzania gospodarką państwa (czego konsekwentnie domagaliśmy się na łamach „Rzeczpospolitej”), wzmocnił pozycję pozytywnie ocenianego przez świat Radosława Sikorskiego, wzmocnił kontrolę nad służbami i administracją (Marcin Kierwiński i Tomasz Siemoniak), pozbył się skompromitowanego przegraną w wyborach Sławomira Nitrasa, nieudolnych Izabeli Leszczyny, Hanny Wróblewskiej i Adama Bodnara.

Reklama
Reklama
Rządy III RP

Rządy III RP

Foto: PAP

Chleb, który był udziałem tego ostatniego, rzecz jasna był najtwardszy, a rola najtrudniejsza, niemniej mimo jego wysokich kwalifikacji i ogromu dobrej woli z zapanowaniem nad wyjątkowo trudną materią w wymiarze sprawiedliwości sobie nie poradził. Czy poradzi sobie Waldemar Żurek? Trzymam kciuki. Zmiana na stanowisku ministra sprawiedliwości była niezbędna, by mogło dojść do nowego rozdania.

Minister Miłosz Motyka, czyli młodość wygrywa w PSL

Niewiele zmieniło się w kwestii stanu posiadania SLD, prócz tego, że Włodzimierz Czarzasty, wskutek braku zmiany umowy koalicyjnej już na pewno zyska jesienią krzesło marszałka Sejmu.

Bilans strat i zysków PSL jest na zero; co prawda traci ministerstwo Krzysztof Paszczyk, ale zyskuje Miłosz Motyka. A zmianę 72-letniego Czesława Siekierskiego na 44-latka, Stefana Krajewskiego, można uznać za domknięcie wymiany pokoleniowej w kadrach najstarszej polskiej partii.

No i stratni najbardziej – Polska 2050. Co prawda zyskuje w osobie byłej wiceminister Marty Cienkowskiej resort kultury, ale traci energię, za którą odpowiedzialność przejmie młody i energiczny Miłosz Motyka (PSL, 32 lata).

Reklama
Reklama

Rekonstrukcja rządu, czyli rejterada Szymona Hołowni

I sprawa ostatnia. Z kategorii niemal tragicznych. Nieobecność w rządzie Szymona Hołowni to jego autokatapultowanie na polityczny margines. Nie chciał, nie był potrzebny, bał się realnej odpowiedzialności? A może po raz pierwszy w głowie wciąż urzędującego marszałka Sejmu zakiełkowało ziarno samokrytycyzmu? Zrozumiał, że nie ma kompetencji do administrowania państwem? W przeciwieństwie do Katarzyny Pełczyńskiej-Nałęcz, która mimo pewnych swoich osobistych słabości jest bardzo doświadczonym urzędnikiem państwowym. Jej awans w listopadzie na wicepremiera będzie tylko potwierdzeniem stopniowej wymiany warty w kręgu liderów Polski 2050. „Zwykły” w kolejnym sezonie politycznym poseł Szymon Hołownia pewnie ma w głowie jakiś plan, ale moim zdaniem stracił właśnie szansę na odegranie w polskiej polityce jakiejś ważniejszej roli.

Czytaj więcej

Nie ma trzeciej drogi dla Hołowni. Albo z Tuskiem, albo osobno

Co dalej? Donald Tusk dał sobie szansę na odbudowę poparcia dla swojej koalicji. Obiecał bezkompromisowe rozliczanie swoich ministrów, a strażnikiem dyscypliny uczynił ministra Macieja Berka. Czy ma szansę? Szacowałbym ją na 50 proc. Wszystko będzie zależało od tego, jak sobie poradzi z komunikacją, uruchomieniem takich planów, które porwą serca Polaków, odzyskaniem zaufania grup, które na poprzedniej wersji jego rządu postawiły już kreskę. Innymi słowy: czy sam się zmieni.

A że jest to możliwe, w to nie wątpię. Widziałem już w życiu wiele osobistych zmian, do których był zdolny. A jeśli nie? Wtedy otworzy się ścieżka sukcesji. Kto w jego miejsce? Na dziś Władysław Kosiniak-Kamysz albo Radosław Sikorski. A w przyszłości? Może Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, po transferze. Kto wie.

Przede wszystkim dziwię się wszystkim utyskującym na „przeciąganie się” procesu rekonstrukcji rządu „ekstremalnie skłóconych partnerów”. W jednym i drugim określeniu jest wiele albo dziennikarskiej niecierpliwości, albo braku rozumienia polityki. Przy złożoności koalicji ponowne ułożenie rządu musiało trwać.

Koalicja 15 października bez alternatywy

Pozostało jeszcze 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Komentarze
Michał Płociński: Premier Radosław Sikorski. To kiedy Donald Tusk ustąpi?
Komentarze
Rekonstrukcja rządu. Donald Tusk nie przypadkiem skupił się na trzech kwestiach
Komentarze
Rusłan Szoszyn: Ukraińcy wyszli na ulice. To zła wiadomość dla Zełenskiego
Komentarze
Jacek Czaputowicz: Niemcy przejęły od Polski rolę koordynatora poparcia dla Ukrainy
Komentarze
Jerzy Surdykowski: Za co jestem wdzięczny Grzegorzowi Braunowi?
Reklama
Reklama